Dwa filary na przyszłość  

Dzień Górnika  to okazja  nie tylko  do podsumowania  całorocznej pracy,  ale także  wskazania działań  na przyszłość.  O tym,  jak długo  i pod jakimi  warunkami  może funkcjonować  kopalnia Konin  mówił podczas  uroczystości barbórkowych  prezes zarządu  Piotr Woźny.

–  Oficjalna data  zakończenia,  jaką podaliśmy  na rynku giełdowym,  to jest  koniec 2024 roku  i tutaj  nic się  nie zmieniło.  Natomiast  na poziomie  europejskim  wreszcie  po wielu latach  w dobrym  kierunku  zaczynają  iść prace  nad przedłużeniem  rynku mocy  i  nad mechanizmami  wsparcia  dla elektrowni  węglowych.  Te prace  nie zostały  jeszcze  ukończone.   Na tej podstawie  przeprowadzamy analizy  i rozmawiamy  z właścicielem,  w ciągu  najbliższych  dwóch-trzech miesięcy  będziemy mogli  potwierdzić datę  końca 2024  albo powiedzieć,  że jest jakaś  korekta  w tym zakresie.

Bardzo jasne  są deklaracje  dotyczące  końca  działalności wydobywczej  i  produkcji  energii elektrycznej  z węgla  w tym regionie,  my tego  nigdy nie  ukrywaliśmy,  zawsze  to mówiliśmy  bardzo wyraźnie,  nikt nie  był zwodzony  nierealistycznymi obietnicami.

W tym roku  udały się  dwie  bardzo ważne  rzeczy.  Po pierwsze,  udało się  rzutem na taśmę,  dzięki gigantycznemu  zaangażowaniu  związków zawodowych  ZEPAK-u,  doprowadzić  do uchwalenia  ustawy o osłonach  socjalnych  dla górników  i  energetyków  węgla brunatnego.  To jest  bardzo ważny  akt prawny,  czekamy  na jego notyfikację  w Brukseli.  Przekładając to  na realia lokalne  to jest  300 milionów  złotych  wsparcia  dla ludzi  z Konina,  z Wielkopolski wschodniej.  Udało się  osiągnąć coś,  co rok temu  wydawało się  prawie niemożliwe.  

Druga sprawa  to Fundusz  Sprawiedliwej  Transformacji.  Wydaje się,  że w tym  zakresie  sprawy przyspieszają.  Został zatwierdzony  program  „Droga do  zatrudnienia po węglu”  dla  2200 pracowników  ZEPAK  i  dla osób pracujących  w sektorze  okołogórniczym.  Wydaje się,  że jest szansa,  aby te pieniądze  wreszcie  w przyszłym roku  zostały uruchomione.  Zatem  z jednej strony  mamy poczucie,  że już  blisko  do końca,  a z drugiej  – jeżeli chodzi  o  zabezpieczenie pracowników –  to odnieśliśmy  dwa bardzo  duże sukcesy,  o których  trzeba pamiętać.  Myślę, że  wiele osób  jest tego  świadomych.

To są  dwa filary.  Emerytury górnicze  i energetyczne  oraz  jednorazowe  odprawy  dla tych osób,  które  nie zakwalifikują  się  na urlopy górnicze  czy energetyczne,  to są  jedne pieniądze.   A drugie,  mniej więcej  po 150 tysięcy  złotych  na osobę,  to są pieniądze  nie do wypłaty,  tylko  na przekwalifikowanie  – na dopłaty  dla  nowych pracodawców,  którzy  zatrudnią  osoby  z sektora  energetyczno-górniczego.

Prace na poziomie  Unii Europejskiej  się zintensyfikowały,  więc wydaje  nam się,  że jest  szansa na to,  aby ten proces  w ciągu  kilku  miesięcy  się zakończył.  My musimy  swoje decyzje  podjąć  najpóźniej  do połowy  lutego,  bo jeżeli  ZEPAK miałby  nadal funkcjonować,  to potrzebne  są  bardzo  konkretne działania  związane  z modernizacją  bloku nr 9  i  zainstalowaniem  nowych urządzeń  zgodnie  z wymaganiami  środowiskowymi.  Tego nie da się  załatwić  w dwa tygodnie.  Jeżeli nie  będzie decyzji,  to działania  modernizacyjne  będą już  niemożliwe  do przeprowadzenia.

Pamiętajmy,  że w ubiegłym  roku skończyliśmy  kopać węgiel  na odkrywce  Drzewce,  a w tym  roku  na odkrywce  Jóźwin,  największej  w historii  kopalni Konin.  Na początku  listopada  wyłączone  zostały  pompy spągowe,  czyli odkrywka  zaczęła się  zalewać.  Tam  w tej chwili  jest już  2 miliony metrów  sześciennych wody,  czyli jedna  setna tego,  co finalnie  znajdzie się  w tym zbiorniku.

Zostaliśmy  z jedną  czynną odkrywką –  Tomisławice.  Zapotrzebowanie  na węgiel  do elektrowni  zaspokajamy  w połowie  z własnej  odkrywki,  w połowie  od zewnętrznego  dostawcy –  powiedział  prezes Woźny.

Prezes  skomentował  także projekt  utworzenia  parku maszyn  górniczych,  którego  główną atrakcją  będzie  koparka SchRs 18000/2:   Udało się  podjąć decyzję   co do zmiany  przeznaczenia  Dolores.  Została  zbudowana  gigantyczna  pochylnia,  co trwało  kilka miesięcy,  po której  Dolores  wyjechała na  zewnątrz odkrywki.  Dostała  w ten sposób  drugie,  a może  nawet trzecie życie.  To jest  fascynująca historia,  koparka  przyjechała  przecież  z Hiszpanii,  teoretycznie  powinna dokończyć żywota  na dnie odkrywki,  a ona parkuje  sobie poza  wyrobiskiem.  Przed nami   jeszcze prace  związane z  uporządkowaniem  statusu  własnościowego  Dolores,  która  nadal należy  do kopalni.  Uzgodniliśmy  z panem  marszałkiem,  że przeprowadzimy  transfer  tej maszyny  do województwa  wielkopolskiego,  tylko musimy  uregulować  zasady,  według  których  to zrobimy,  i podjąć działania,  żeby Dolores  stała się  eksponatem  w instytucji  kultury,  która będzie  pielęgnowała  pamięć  i tradycje przemysłu  i górnictwa  odkrywkowego  Wielkopolski wschodniej.

Gościem konińskiej  Barbórki  był prezes  Fundacji Instrat  Michał Hetmański,  który służył  ogromną pomocą  naszej delegacji  podczas działań  w Brukseli  związanych  z transformacją  energetyczną.  –  Bardzo mi miło,  że mogę  ten proces  wspierać.  To ważne,  żeby głos  społeczności  Konina i Turku  był słyszany  w Brukseli.  Staramy się  ten trudny  brukselki  język tłumaczyć,  żeby świadomość  tego,  co się tutaj  dzieje,  była przypominana  w Brukseli  – podkreślił  prezes Hetmański.  Za wielkie zaangażowanie  w górniczą sprawę  otrzymał podziękowanie  i ogromny  bukiet kwiatów.  Orkiestra  PAK KWB Konin  zagrała mu  „Sto lat”.  eg

Fot. Mirosław Jurgielewicz

Dodaj komentarz