Koncern RWE ogłosił, że wygaszenie niemieckich elektrowni węglowych w postulowanym przez rząd, ekologów i media terminie między 2035 a 2038 jest dla przedsiębiorstwa „nie do przyjęcia”. Taką informację podał portal netTG.pl.

RWE, jedna z największych spółek energetycznych Europy, jest drugim co do wielkości dostawcą energii elektrycznej w Niemczech; sprzedaje energię także Wielkiej Brytanii, Belgii, Austrii, Czechom i Turcji. Prawie 80 proc. energii pochodzi z elektrowni na węgiel brunatny, którego Niemcy są największym producentem na świecie, oraz kamienny, importowany m.in. z Kolumbii i Rosji.
Projekt Energiewende – radykalna transformacja systemu energetycznego – przewiduje zamknięcie wszystkich niemieckich elektrowni atomowych do 2022 r. oraz zwiększenie udziału OZE w miksie z ponad 30 proc. obecnie do 65 proc. już w 2030 r. Obecnie aż 40 proc. energii elektrycznej Niemcy uzyskują z węgla brunatnego i kamiennego i wskaźnik ten, mimo wdrażania Energiewende, praktycznie nie maleje. Wewnętrzne plany RWE i innych spółek zakładają wygaszanie ostatnich źródeł węglowych w perspektywie po 2045 r.
Niemcy przyjęły najambitniejszy na świecie program redukcji emisji gazów cieplarnianych aż o 80-95 proc. już w połowie tego wieku (w stosunku do 1990 r. odpowiednio: o 40 proc. w 2020 r., o 55 proc. w 2030 r., o 70 proc. w 2040 r.). Plan jest jednak na tyle oderwany od realiów gospodarki, że mimo rekordowo wysokich cen energii elektrycznej w Niemczech i ogromnego przyrostu OZE, jednocześnie emisje dwutlenku węgla w Niemczech ciągle wzrastają, zamiast maleć – pisze netTG.pl.

W połowie roku rząd federalny powołał komisję trójstronną ds. wzrostu gospodarczego, zmian strukturalnych i zatrudnienia z udziałem przedstawicieli gospodarki i związków zawodowych. Celem jest wypracowanie racjonalnych rozwiązań transformacji tak, by nie ucierpiały miejsca pracy i rozwój regionów.
Po spotkaniu komisji 15 września koncern RWE opublikował komunikat, w którym stwierdzono: Z punktu widzenia RWE data zakończenia eksploatacji elektrowni węglowych w latach 2035-2038 jest dla firmy nie do przyjęcia.
RWE podkreślił, że należy zapewnić krajowi bezpieczeństwo energetyczne, przystępne ceny energii elektrycznej oraz ochronę klimatu. Jednocześnie niezbędna jest zgodna troska o dotknięte transformacją regiony i pracowników. Spadek produkcji prądu z węgla uzależniony będzie w dużej mierze od szybkiej rozbudowy sieci elektroenergetycznej oraz mocy zainstalowanej w OZE. Koncern wyraził nadzieję, że decyzje komisji zapewnią „bezpieczeństwo planowania przedsiębiorcom, ich pracownikom i mieszkańcom”. Przypomniano, że energetyka na węglu brunatnym już w tej chwili wypełnia swój wkład w zmniejszenie emisji dwutlenku węgla, do którego zobowiązała się wcześniej, wycofując z generacji bloki o łącznej mocy 2,7 GW.

Jak ocenia netTG.pl, komunikat RWE wywołał zainteresowanie największych niemieckich tytułów, a także światowych agencji prasowych. Jest bowiem pierwszym od dawna tak wyraźnym głosem wokół Energiewende i polityki klimatycznej, który sugeruje, że są one bardziej postulatywne i ideologiczne niż możliwe do osiągnięcia w rzeczywistości.

Oprac. na podstawie netTG.pl, 19 września 2018

Dodaj komentarz