Odkrywka pod obstrzałem

„(Po)przemysłowe przestrzenie” to nazwa „niepowtarzalnego pleneru fotograficznego” zorganizowanego przez Centrum Kultury i Sztuki oraz Koniński Klub Fotograficzny. Do udziału zaproszono fotografów, których interesuje przemysłowe dziedzictwo naszego regionu oraz eksploracja terenów i obiektów niedostępnych na co dzień dla osób postronnych.

W ciągu trzech dni, od 27 do 29 września, dziesięcioosobowa grupa fotografików miała okazję, by spojrzeć okiem artysty na hutę aluminium i dawną fabrykę Reymonda, a także na odkrywkę Jóźwin, którą odwiedzili w pierwszej kolejności.
Na pytanie, czego spodziewają się po wizycie w kopalni, pomysłodawca i organizator pleneru Dominik Domański z KKF odpowiedział: Chcemy obejrzeć przestrzenie przemysłowe Konina, z których miasto powstało, więc kopalnia jest naturalnym punktem programu. Chcemy uwiecznić to, co się tutaj dzieje, trud ludzi, którzy pracują dla naszego regionu. Interesuje nas nie tyle sama odkrywka, co praca, którą wnoszą ludzie. Dla nas kluczowe jest właśnie zaangażowanie człowieka w zagospodarowanie przestrzeni.

Większość uczestników pleneru pochodzi z Konina i okolic, ale była wśród nich także mieszkanka Warszawy. Warsztaty poprowadził Józef Wolny z PZAF Katowice, który okazał się dla górników kolegą po fachu: Kiedyś pracowałem na Halembie głębokiej, na poziomie tysiąca metrów i było to niezwykłe doświadczenie. Natomiast tutaj przyjechałem na zaproszenie Dominika i jego kolegów, bo jestem zaangażowany w fotografię, to moja wielka pasja. Chcemy poopowiadać o tym, jak ważna jest dla nas fotografia w kierunku zewnętrznym i wewnętrznym, czyli poprzez fotografowanie świata, który nas otacza, ale też pokazując, jacy przez to jesteśmy my sami.

Gośćmi zaopiekował się kierownik robót górniczych odkrywki Jóźwin inż. Marcin Kaźmierczak. Pobyt zaplanował od spojrzenia na wyrobisko z tarasu widokowego, potem fotograficy zjechali na odkrywkę. – Czas mieliśmy troszkę ograniczony. Udało nam się zwiedzić trzy maszyny: koparkę SRs 1800/2 tzw. hiszpankę, zwałowarkę A2RsB 8800/2, na końcu zjechaliśmy na poziom węglowy na koparkę ERs 710/2. Na każdej maszynie spędziliśmy około godziny. Z fotografami tak jest, oni sami to zresztą przyznali, że jak upatrzą sobie jakiś obiekt, to rozchodzą się jak małe kaczuszki i nie mogą się od niego oderwać. Widać było, że każdy z nich ma swoją wizję i metodę, każdy fotografuje inaczej, z innego miejsca. Opowiedziałem im, jak działa układ KTZ, jak prowadzimy wydobycie, załadunek na wagony i odstawę do elektrowni. Trochę o historii, trochę o teraźniejszości i przyszłości, ciekawostki związane z kopalnią. Rozmawialiśmy o ochronie środowiska, starałem się wytłumaczyć, że nie jesteśmy tacy źli, jak nas malują. Było widać, że przyjęli moje wyjaśnienia ze zrozumieniem i aprobatą dla naszych działań. Myślę, że byli zadowoleni, na maszynach wręcz zachwyceni. Dla nas to też satysfakcja, że możemy coś nowego pokazać osobom, które nigdy nie były na odkrywce – podsumował wizytę inż. Kaźmierczak.

Pewnie wszyscy są ciekawi, jak wypadnie odkrywka na artystycznych zdjęciach. Fotograficy mieli utrudnione zadanie, bo dzień ich pobytu na Jóźwinie był pochmurny i mglisty. O tym, co ciekawego, a może zaskakującego, dostrzegli na odkrywce, przekonamy się w listopadzie na wystawie poplenerowej, która zostanie zaprezentowana w konińskim Centrum Kultury i Sztuki.   eg

Fot. Piotr Ordan

Na zdjęciach fotograficy na tarasie widokowym odkrywki Jóźwin. Na fotografii grupowej w środku Józef Wolny, powyżej w czapce Dominik Domański, obok w kasku Marcin Kaźmierczak.

 

Dodaj komentarz