Kozarzewek – stracona szansa?

Mija 15 lat od czasu oddania do użytku kompleksu rekreacyjnego powstałego w miejscu odkrywki Kazimierz Południe.
Odkrywka działała przez 32 lata, ostatni węgiel wyeksploatowano 22 lutego 1997 roku. Od chwili uruchomienia (25 listopada 1965 roku) wydobyto 83 mln 381 tys. ton węgla. Po zakończeniu eksploatacji koparka węglowa Rs 560/2 przejechała na odkrywkę Kazimierz Północ, w wyrobisku pozostała zwałowarka A2RsB 8800.

Na terenie po odkrywce Kazimierz Południe powstało lotnisko, obszary leśne, a także osadnik, który dzisiaj jest zarybionym zbiornikiem chętnie odwiedzanym przez wędkarzy. W wyrobisku końcowym utworzono jeziorko – znane jako zbiornik w Kozarzewku.
Akwen powstał w porozumieniu z gminą Kazimierz, która chciała mieć zbiornik rekreacyjny, z plażami i wyspami. Projekt zagospodarowania terenu został wykonany przez Poltegor. Jezioro, o całkowitej pojemności 2 mln m3, miało być przedzielone półwyspem na dwie części, zachodnią o głębokości 3 m przeznaczoną na kąpielisko i wschodnią głęboką na 7,6 m.

Profilowanie zbiornika związane było z wykonaniem potężnych robót ziemnych, ale teren został ukształtowany ściśle według projektu. Wymagało to staranności oraz ogromnego zaangażowania dozoru i pracowników odkrywki. Pierwsze prace wykonywała zwałowarka, a dalsze roboty techniczne były prowadzone spycharkami.
Ustalenia podjęte wspólnie z gminą przewidywały wykonanie zbiornika z dokładnością do pół metra, co było prawdziwym wyzwaniem dla zwałowarki. Władze gminy skrupulatnie sprawdzały jakość robót, jednak wykonano je perfekcyjnie – komora retencyjna została uformowana właściwie, z odpowiednim nachyleniem.
Kiedy przed odbiorem obiektu zmierzyli go geodeci z kopalni, wykonanie zgadzało się z projektem do 10 cm. Gmina nie dowierzając tym wynikom zleciła pomiary niezależnym specjalistom, którzy potwierdzili dane.

Wstępny projekt przewidywał wyłożenie brzegu tłuczniem kamiennym, chroniącym przed podmywaniem przez falowanie wody. Początkowo planowano wypożyczenie kruszarki i produkowanie tłucznia z głazów narzutowych, ale po rozmowach z gminą ustalono, że brzeg będzie umocniony geokratą. Pierwszą warstwę umocnienia stanowi ekowłóknina, na niej położono geokratę wypełnioną kamieniem o granulacji 20-40 mm. Pas geokraty ma 12 m szerokości, z czego 7 m zalega pod wodą. Były to, naturalnie, dość kosztowne prace.

Jeziorko w Kozarzewie jest przepływowe, woda bieżąca wpływa ze zlewni Strugi Biskupiej. W części zachodniej zbiornika utworzono dwie plaże piaszczyste, potrzebny piasek został częściowo nasypany przez zwałowarki, a częściowo zwieziony samochodami; jego warstwa ma metr głębokości. Z plaży można przejść na wyspę, ponieważ woda w tym miejscu ma głębokość tylko 1,6 m. Dno również zostało wysypane piaskiem. W części wschodniej powstała plaża trawiasta.

Zrekultywowany teren obejmuje 110 hektarów. Sam zbiornik ma powierzchnię 65 hektarów, a obszar przyległy 45 hektarów. Skarpy zostały zalesione, posadzono starannie wybraną roślinność – drzewa liściaste i bardzo dużo krzewów, ponieważ całość miała mieć charakter parkowo-rekreacyjny. Kopalnia posadziła setki klonów, dębów, jesionów, lip, a także modrzewi. Do tego krzewy: akacja, czeremcha i rokitnik, a więc takie, które najlepiej udają się na terenie pogórniczym. Bardzo szybko wprowadziły się tam zwierzęta: zające, bażanty i sarny.
Kompleks rekreacyjny w Kozarzewku doczekał się uznania ze strony kapituły konkursu Wielkopolski HIT, który przyznał kopalni tę nagrodę w 2003 roku.

Historię tworzenia akwenu i jego otoczenia najlepiej oddają zdjęcia. Pierwsza fotografia, zrobiona 25 lutego 1997 roku, pokazuje demontaż sprzętu górniczego w miejscu przyszłego zbiornika. W tym czasie koparki już opuściły wyrobisko.

Kilka lat później, w 2003 roku, kształtowanie zbiornika prowadzone było pełną parą (fot. 2). Niecka była już wyraźnie widoczna, w trakcie ostatecznego kształtowania dna. Na przeciwnym brzegu można zauważyć pierwsze nasadzenia drzewek i krzewów.
W tym samym roku zbiornik został ostatecznie uformowany. Na zdjęciu 3 w tle spycharki wygładzają dno, na środku utworzono wysepkę, na pierwszym planie widoczne nasadzenia. W tym samym czasie brzeg akwenu umocniono geokratą (fot. 4).

Przepływowy charakter zbiornika sprawia, że po jego północno-zachodniej stronie znajduje się wlot Strugi Biskupiej (na zdjęciu 5 w trakcie budowy).
We wrześniu 2003 roku przerwana została tama blokująca dopływ wody ze Strugi Biskupiej (fot. 6). Na kolejnym zdjęciu zrobionym 19 września 2003 roku woda już swobodnie wpływa do zbiornika (fot. 7).
Akwen stopniowo się napełniał, uformowany na środku półwysep był już wyraźnie widoczny (fot. 8), podobnie brzegi umocnione geokratą, którą przykryto warstwą ziemi (fot. 9).

A tak prezentował się zbiornik rok później w 2004 roku (fot.10) i w latach kolejnych – w 2005 (fot. 11), w 2006 (fot. 12 – 15) i w 2009 (fot. 16 -18); na zdjęciu 14 widzimy wylot Strugi Biskupiej z jeziorka.
Przez kilka lat okoliczni mieszkańcy chętnie przyjeżdżali nad jeziorko, by tam wypoczywać całymi rodzinami (fot. 19 – 25). Zdjęcia zrobiono w latach 2009-2014.

Teren został przygotowany na życzenie gminy, kopalnia spodziewała się zatem, że gmina Kazimierz przejmie ten kompleks jako swoją wizytówkę, zwłaszcza że w pobliżu położone są tereny, zajmujące około 38 hektarów, przeznaczone pod działki rekreacyjne oraz 38 hektarów lasu posadzonego wcześniej przez kopalnię w ramach rekultywacji.
Niestety, gmina nie była zainteresowana. Założyła, że w przyszłości i tak kopalnia ten teren przekaże, więc nie zamierzała rezygnować z podatków. Dlatego KWB Konin została zmuszona do pozbycia się Kozarzewka. Zgodnie z przepisami wody płynące są własnością państwa, zatem kopalnia zrzekła się przepływowego jeziora, a pozostałe grunty zostały sprzedane, między innymi las, tereny pod działki rekreacyjne i reszta zwałowiska wewnętrznego.

Utworzenie akwenu i zagospodarowanie jego otoczenia wymagało ogromnego nakładu pracy. Tym bardziej przykro patrzeć, jak wiele tego wysiłku poszło na marne. Dzisiaj rzuca się w oczy brak troski, a wręcz zainteresowania, ze strony nowych właścicieli. Gmina, która z taką surowością pilnowała budowy zbiornika, nie wypracowała żadnej koncepcji wykorzystania tego terenu. Wyraźne zaniedbanie widać też ze strony nabywcy części gruntów. Płytsza komora jeziorka zarasta trzciną, plaża zachodnia przypomina ugór, a niepielęgnowane drzewka zarastają drogi dojazdowe, które robią się coraz bardziej nieprzejezdne i niedługo trudno będzie się dostać nad wodę. Po koszach na śmieci nie ma już śladu, za to w wielu miejscach można trafić na sterty odpadków. Wielka szkoda, bo zbiornik i jego otoczenie – odpowiednio zadbane – mogłoby być pięknym miejscem rekreacji nie tylko dla mieszkańców Kazimierz Biskupiego.     eg

Fot. Piotr Ordan

Fot. 26 – Mimo braku pielęgnacji brzeźniak nadal dobrze się prezentuje
Fot. 27 – Jeziorko stopniowo zarasta trzciną
Fot. 28 i 29 – … a drogi dojazdowe krzewami
Fot. 30 i 31 – Zaniedbana plaża trawiasta „ozdobiona” śmieciami

Dodaj komentarz