Z raportu Międzynarodowej Agencji Energii (IEA) wynika, że po dwóch latach spadków globalny popyt na węgiel ponownie rośnie. W 2017 r. wzrósł o 1 proc., do 7,585 mld ton, a w 2018 r. najpewniej także się zwiększy.
Autorzy raportu twierdzą, iż „mimo znaczącej uwagi, którą media poświęcają decyzjom o odejściu od węgla, trendy rynkowe takim zmianom się opierają”. Według IEA za wzmożenie popytu na węgiel odpowiada wzrost globalnej gospodarki, który wpływa zarówno na zwiększenie produkcji przemysłowej, jak i zużycia prądu. W efekcie produkcja energii z węgla wzrosła w skali świata o ponad 250 TWh, czyli o ok. 3 proc. To jednocześnie 40 proc. całkowitej produkcji energii na świecie.
Raport przewiduje, że w ciągu najbliższych pięciu lat popyt na węgiel będzie stabilny. Spadek nastąpi w Europie i w Stanach Zjednoczonych, ale nadrobią to Indie i inne państwa Azji. Chiny, które są głównym graczem na węglowym rynku, będą stopniowo zmniejszać zapotrzebowanie na ten surowiec.
Większy popyt oznacza wyższe ceny, dzięki którym producenci węgla zwiększają przychody i inwestują, ale tylko w przejęcia lub poszerzanie istniejących już obszarów wydobywczych. Jak zauważają autorzy raportu, nowe kopalnie nie są budowane, ponieważ inwestorów zniechęcają ryzyka związane z polityką klimatyczną i lokalnymi protestami, a także opuszczanie tego rynku przez instytucje finansowe.
Europa Zachodnia optuje za odejściem od węgla, natomiast zużycie tego surowca w Europie Wschodniej jest stabilne. Zdaniem IEA do 2023 r. Francja i Szwecja zamkną wszystkie elektrownie węglowe i jedynym znaczącym odbiorcą węgla na Zachodzie pozostaną Niemcy. Tymczasem państwa bałkańskie budują nowe źródła węglowe, a w Polsce i Grecji węgiel brunatny nadal jest podstawą miksu energetycznego. Większość państw w Europie Wschodniej nie planuje odejścia od węgla. Podobne podziały widać także w skali świata. IEA uważa je za zwiastun dalszych trudności związanych z negocjowaniem porozumień klimatycznych.

Oprac. na podstawie „Pulsu Biznesu” 19 grudnia 2018

 

Dodaj komentarz