Bezpieczni w zawieszeniu

Urządzenie samohamowne w obudowie z tworzywa sztucznego z rozwijaną liną stalową. Przeznaczone do prac wymagających znacznego przemieszczania w stosunku do punktu zaczepienia. Brak konieczności stosowania amortyzatora bezpieczeństwa. Urządzenie samohamowne jest składnikiem indywidualnego sprzętu chroniącego przed upadkiem z wysokości. Zgodne z normą PN-EN 360 – Certyfikat CE.

To krótki opis urządzenia, które wprowadziliśmy w kopalni Konin dla poprawy bezpiecznego wykonywania prac na wysokości.
Od kilku lat SIP wraz z działem DBH starała się rozwiązać problem czyszczenia wysięgników i rynien maszyn podstawowych łańcuchowych. Proponowano wiele rozwiązań, zbierały się komisje, wprowadzano nowe pomysły typu podesty montowane na członach, czyszczenie z kosza itp. Jednak ciągle była nutka niezadowolenia, że jeszcze to nie to. Rozmowy z pracownikami, z przodowymi maszyn doprowadziły do konkluzji, że jest potrzebne „coś”, co daje swobodę ruchu przy poruszaniu się po wiadrach, przemieszczaniu się po rynnie i oczywiście poczucie bezpieczeństwa, żeby z pełnym zaangażowaniem i bez strachu można było wykonywać prace.

SIP zaproponowała ściągnięcie firm, które mogłyby tym problemom sprostać. Po długich dyskusjach z działem BHP naszej kopalni i zastanawianiu, czy wybrać kilka firm czy kierunkowo jedną, ustaliliśmy z szefem BHP inż. Jarosławem Balcerzakiem, że zaprosimy firmę, z którą już współpracujemy (używamy szelek bezpieczeństwa) i dopasujemy jakieś rozwiązanie. Zaprosiliśmy więc przedstawiciela firmy PROTEKT, który zaproponował urządzenie samohamowne działające na takiej zasadzie, jak pasy samochodowe – przy mocnym szarpnięciu następuje blokada liny.

Zaczęliśmy testować to rozwiązanie. Na początku teoria, wykłady, pokazy, następnie z Jarosławem doszliśmy do wniosku, że należy rozszerzyć testy i wykonać je bezpośrednio na maszynie podstawowej w obecności kierowników oddziałów i przedstawicieli działów technicznych, czyli mówiąc potocznie w obecności fachowców. Podczas testów na odkrywce okazało się, że jeszcze potrzebne są linki, do których będziemy się zaczepiać, i wyznaczenie elementów konstrukcji, do których można będzie się przypiąć.
Wiedza przedstawiciela firmy PROTEKT była pomocna w rozwiązaniu problemu, który nas nurtował latami. Testy wypadły pozytywnie, tym bardziej, że część wyposażenia tj. szelki już mieliśmy, należało tylko dokupić kilka samych urządzeń i linek mocujących. Zwróciliśmy się do pracodawcy i wyjaśniliśmy problem wraz z rozwiązaniami i wyeliminowaniem zagrożeń. Pracodawca wyraził zgodę na wdrożenie projektu i zakup kilku sztuk urządzeń wraz z osprzętem.

Urządzenia samohamowne zostały zakupione dla wszystkich odkrywek i zaczęliśmy praktyczne pokazy w miejscach pracy, w szczególności na maszynach podstawowych łańcuchowych. Osobiście starałem się pokazać pracownikom zasady działania i możliwości urządzenia, jak i gdzie je montować. Jak wiadomo, nowe rzeczy na początku są przyjmowane przez załogę dość sceptycznie, lecz po każdym pokazie pracownicy z lekką nutą zdziwienia przekonywali się do zaproponowanych pomysłów. Z czasem kolejne osoby dostrzegały zalety urządzeń samohamownych. Okazało się, że sami pracownicy dzwonią i przyznają, że rozwiązanie rzeczywiście ułatwia pracę i sprawia, że jest bezpieczniejsza.
Aktualnie urządzenia używamy również na koparkach kołowych, zwałowarkach i stacjach napędowych – tam, gdzie jest praca na wysokości i możliwość podpięcia. Są to małe kroki w poprawie bezpieczeństwa wypracowane przez SIP i BHP, które cieszą również samych pracowników. Oby takich rozwiązań i zadowolenia było więcej.

Wiesław Kwiatkowski
Zakładowy Społeczny Inspektor Pracy

Na zdjęciach pracownicy odkrywki Tomisławice stosują urządzenie samohamowne
Fot. Arkadiusz Żelichowski

 

Dodaj komentarz