W dyskusji na temat przyszłości polskiej energetyki wiele mówi się o odejściu od węgla, tymczasem prof. Władysław Mielczarski z Politechniki Łódzkiej stwierdza krótko: energetyki węglowej nie ma czym zastąpić.
Wypowiedź prof. Mielczarskiego przytacza portal WNP.pl.  Oto jej fragmenty.

Wiatrak w Polsce na lądzie pracuje około 2 tys. godzin, instalacje słoneczne mogą pracować około 1 tys. godzin rocznie, a w roku mamy 8760 godzin. Powstaje problem, jak produkować energię̨, kiedy nie ma wiatru, i kiedy słońce nie świeci. W grę wchodzą trzy w pełni dyspozycyjne technologie: energetyka jądrowa, energetyka gazowa i energetyka węglowa. Energetyki jądrowej nie mamy, a nawet jeżeli ją kiedyś będziemy mieli, to nie będzie ona odgrywała wielkiej roli. Energetyki gazowej też nie będziemy mieli, ponieważ nie mamy własnego gazu, a jego import oznacza uzależnienie. Pozostaje węgiel. Mamy do wyboru, albo w Polsce będzie energetyka węglowa, albo w ogóle nie będzie prądu. (…)

Polityka klimatyczna nie ma wiele wspólnego z klimatem, tam chodzi o pieniądze. W Polsce nie ma dobrej informacji o polityce klimatycznej UE. W Unii nie ma zakazu działania elektrowni węglowych. Można postawić 10 elektrowni węglowych i emitować dwutlenek węgla, tylko trzeba kupić pozwolenia do jego emisji. (…) Kiedy pozwolenia CO2 były po 6-7 euro za tonę, to do budżetu Polski wpływało około 2-3 mld zł rocznie. Kiedy pozwolenia są po 20 euro, jak to jest teraz, to do budżetu może wpłynąć nawet 12 mld zł. Można je użyć do wielu celów, w tym obniżenia cen detalicznych energii elektrycznej. (…)

Polska skorzystała na wejściu do Unii Europejskiej, a Europa Zachodnia skorzystała na członkostwie Polski w UE znacznie więcej. Polityka klimatyczna nie jest przeciwko Polsce, nawet standardy techniczne dla elektrowni tzw. BAT, na które polska energetyka często się skarży.
Przepisy BAT mówią, że trzeba zamknąć stare elektrownie, których już nie ma co remontować, a w ich miejsce trzeba wybudować nowe. Wszystkie nowe elektrownie spełniają te normy techniczne i są znacznie bardziej efektywne ekonomicznie.

Polityka jest ograniczana przez zasoby naturalne. Mamy głównie węgiel, gazu nie mamy dużych ilości, jak będziemy go importować, to będziemy zwiększać swoje uzależnienie. W polityce energetycznej jest mowa o elektrowniach jądrowych, ale jest to karta przetargowa w dyskusjach z UE, kiedy mówimy, że będziemy obniżać emisje CO2. Są małe szanse na elektrownie jądrowe. Jest mowa także o budowie 10 tys. MW elektrowni wiatrowych na morzu, one z pewnością powstaną, jednak nie w tak dużej liczbie.

WNP.pl, 8 stycznia 2019

 

Dodaj komentarz