Tomisławice – to już dziesięć lat

Odkrywka Tomisławice, choć może trudno w to uwierzyć, działa już dziesięć lat. Od samego początku była to inwestycja nietypowa, co można było zauważyć i przed, i w trakcie jej uruchamiania.

Odpowiedź na pytanie, kiedy została otwarta, nie jest prosta, bo nie ma jednej konkretnej daty. Nie pierwsza to taka sytuacja w kopalni Konin, bywało w minionym ustroju, że odkrywka już pracowała, a oficjalnego otwarcia dokonywano 4 grudnia lub 22 lipca, by uczcić państwowe święto. Z Tomisławicami było podobnie, choć z innych powodów.
Odkrywką od początku bardzo interesowali się ekolodzy, próbując wstrzymać jej budowę. Słali listy, organizowali protesty, piętnowali kopalnię w mediach. Zarząd spółki miał podstawy sądzić, że uroczystość otwarcia może zostać zakłócona jakimś nieprzyjemnym incydentem i stąd oficjalne uruchomienie odkrywki rozłożono w czasie.

Najpierw, pod koniec kwietnia 2010 roku, nastąpił roboczy start ciągu nadkładowego, w obecności wiceministra skarbu Jana Burego i wójta gminy Wierzbinek Pawła Szczepankiewicza. Pierwsze metry nadkładu zdjęła koparka KWK 1500s, przenośniki taśmowe o długości 3515 m przetransportowały jej urobek na zwałowarkę A2RsB 8800. Ciąg nadkładowy uruchomił minister Bury.
Druga uroczystość, bardziej oficjalna, odbyła się 27 maja na placu montażowym zmodernizowanej koparki SRs 1200 z udziałem dozoru i pracowników kopalni oraz biskupa Wiesława Meringa, który pobłogosławił odkrywkę.

Takie rozmyte w czasie uruchomienie Tomisławic dobrze odzwierciedlało atmosferę towarzyszącą temu wydarzeniu oraz wyjątkowość najmłodszej konińskiej odkrywki.
Co zatem wyróżnia Tomisławice? Przede wszystkim to pierwsza odkrywka węgla brunatnego otwarta w Polsce po wejściu do Unii Europejskiej. Dlatego jej uruchomienie wymagało spełnienia niezwykle restrykcyjnych przepisów, zwłaszcza tych dotyczących ochrony środowiska.
Po drugie, odkrywka została wybudowana w rekordowo krótkim czasie, od otrzymania koncesji do otwarcia minęło zaledwie 26 miesięcy. Na początku 2009 roku ruszyło odwodnienie, jednocześnie trwał montaż koparki SRs 1200, przeprowadzono też transport maszyn, w tym koparki KWK 1500s i zwałowarki A2RsB 8800, z odkrywki Lubstów.
Od strony technicznej Tomisławice charakteryzuje także nietypowa dwuetapowa odstawa węgla. Do niedawna była to jedyna w Polsce odkrywka, z której urobek przewożony jest częściowo transportem samochodowym (w ostatnim czasie tym sposobem dostarczany jest również węgiel z Adamowa).

Poza tym Tomisławice jako pierwsze musiały się zmierzyć ze zmasowanym atakiem organizacji ekologicznych, które niejednokrotnie posuwały się do mistyfikacji, a nawet kłamstw. Twierdziły na przykład, że zawartość żelaza w odprowadzanej wodzie przekracza dopuszczalne normy kilkaset (!) razy, że do Gopła płynie „tablica Mendelejewa”, że na skutek działania odkrywki to jezioro pęknie lub wyschnie, że odkrywka jest „nielegalna”, bo działa bez wymaganych pozwoleń etc.
Jednocześnie ekolodzy wywindowali temat Tomisławic na arenę międzynarodową, składając – za pośrednictwem władz gminy Kruszwica – skargę do Komisji Europejskiej. Postępowanie w tej sprawie zostało zamknięte dopiero po dziesięciu latach. Przez ten czas wykonano szereg dodatkowych badań i odwiertów, sporządzono analizy i modele, składano wyjaśnienia i raporty, które ostatecznie udowodniły, że zarzuty ekologów wobec odkrywki Tomisławice są nieuzasadnione. Takie orzeczenie jednak nie zniechęciło przeciwników kopalni, którzy cały czas prowadzą kampanię antyodkrywkową. Sprawa Tomisławic wraca jak bumerang, ekolodzy dbają, by media o niej nie zapomniały. Argumenty kopalni, że wpływ odkrywki na otoczenie jest cały czas kontrolowany za pomocą monitoringu przyrodniczego i działalność wydobywcza nie stanowi zagrożenia dla środowiska, co potwierdzają prowadzone badania, są ignorowane.

Wszystko to sprawiło, że Tomisławice stały się poligonem doświadczalnym, nie tyle od strony technicznej, co prawnej i społecznej. Chociaż kopalnia Konin ma największe w branży węgla brunatnego doświadczenie w otwieraniu nowych odkrywek (uruchomiła ich aż dziesięć), przy Tomisławicach przetestowała wiele nowych zjawisk.

Po dziesięciu latach nie ma wątpliwości, że odkrywka była potrzebna, wręcz niezbędna. Dzisiaj, o czym świadczą wyniki produkcyjne, zwłaszcza ostatnie, stanowi wiodącą odkrywkę kopalni Konin. W tym roku wydobycie węgla na Tomisławicach wyniosło 756 tys. Mg wobec 1856 tys. Mg w całej kopalni, a w maju ponad połowa surowca (240 tys. Mg na 446 tys. Mg w kopalni) pochodziła z tej odkrywki. Tomisławice mają też największy zapas węgla odkrytego i gotowego.
W sumie od początku działalności do końca maja 2020 roku na Tomisławicach wydobyto 15 842 tys. Mg węgla i zdjęto 105 152 tys. m3 nadkładu. Planowana eksploatacja potrwa do roku 2030. Projekt zagospodarowania terenu po odkrywce przewiduje utworzenie między innymi kompleksu obiektów sportowo-rekreacyjnych oraz zbiornika wodnego. Już od rozpoczęcia zdejmowania nadkładu na odkrywce prowadzone są prace związane z rekultywacją techniczną i biologiczną wyrobiska. W „Głosie Górnika” kilkakrotnie pisaliśmy o robotach rekultywacyjnych na zwałowisku zewnętrznym odkrywki Tomisławice.                          eg

Fot. Piotr Ordan
1 – 8    Uruchomienie ciągu nadkładowego (kwiecień 2010)
9 – 16   Otwarcie odkrywki z udziałem biskupa Meringa (maj 2010)
17 – 21   Pierwszy węgiel z Tomisławic został odstawiony we wrześniu 2011 roku

 

Dodaj komentarz