W listopadzie w ramach XXII Konferencji „Energetyka Bełchatów” odbyła się debata na temat transformacji polskiej energetyki. Dyskusję prowadziła Joanna Maćkowiak-Pandera, prezes Forum Energii.
Jednym z tematów było bezpieczeństwo energetyczne, dyskutanci zastanawiali się, jak dzisiaj należy rozumieć to pojęcie, zwłaszcza w kontekście zmian klimatu, rosnącego udziału zmiennych odnawialnych źródeł energii oraz możliwych cyberataków. Oto kilka głosów.

Prof. Zbigniew Kasztelewicz, wiceprezes PGE GiEK S.A.: Chyba nikt nie wie, jak będzie wyglądała gospodarka za rok czy za dwa lata i jak pandemia odciśnie się na branżach energetycznych, zwłaszcza w kontekście bezpieczeństwa energetycznego. Światowa Agencja Energii w swoim ostatnim raporcie wskazuje na zmniejszenie produkcji energii, zmniejszenie emisji, a także inwestycji energetycznych, ale nie odpowiada na wszystkie pytania.
Żyjemy w czasach, których nie przewidzieliśmy, zmienia się mapa wytwórców węgla. Australia powoli nie ma co robić z węglem, Chiny mówią, że są samowystarczalne, Europa odchodzi od węgla. Niemcy, ważny producent węgla brunatnego, zmniejszyli jego wydobycie ze 180 do 130 milionów ton i przyjęli rok 2038 bez węgla. To też uderza w polskie górnictwo i nasze zasoby energetyczne.
Musimy się zmieniać, aby zapewnić bezpieczeństwo dostaw energii elektrycznej, która jest krwioobiegiem gospodarki. We wspomnianym raporcie brakuje mi scenariuszy ryzyk dla globu, Europy i Polski – co będzie, gdy nie uda nam się wprowadzić planowanego modelu energetyki. W 2009 roku nasza polityka energetyczna zakładała, że do 2020 roku będziemy mieć 10% energii z atomu. To się nie stało, teraz zakładamy rok 2033. Dlatego powinniśmy mieć mapę alternatywnych zasobów i uzupełnień, bo wkrótce 60-70% bloków 200 MW będzie wyłączonych. A wiemy, że energetyka odnawialna jest chimeryczna, przypomnę lato 2018, kiedy na 5,5 tys. MW energetyki wiatrowej pracowało 100 MW.
Powinniśmy skopiować model niemiecki. Niemcy mają zdublowane zasoby energetyczne i mogą nimi sterować. Są blisko ukończenia autostrady energetycznej północ-południe. Budują farmy wiatrowe w północnej części i jeżeli na północy wieje, energia płynie na południe. Jeżeli na południu słońce świeci na panele, energetyka idzie na północ.
My także tworzymy energetykę morską, mamy model energetyki atomowej na północy i musimy ją przesłać na południe. A wiadomo, że sieć energetyczną mamy – delikatnie mówiąc – z lat przeszłych. Dlatego przed nami dużo kosztownych inwestycji. Obyśmy tylko spięli to finansowo.

Prof. Krzysztof Badyda z Politechniki Warszawskiej: Dla nas data 2035 czy 2038, gdybyśmy mieli deklarować, jest z pewnością znacznie trudniejsza do dotrzymania. Przypuszczam, że Polska będzie musiała podjąć taką decyzję i odejście od węgla w energetyce nastąpi. Natomiast kiedy, to zależy od tempa transformacji w naszej gospodarce. Zielony Ład to nie tylko energetyka, to także szereg innych branż przemysłu, które z węgla korzystają.
Na bezpieczeństwo energetyczne nakłada się także wątek koronawirusa. Zagrożenie pandemiczne spowodowało wyjątkową ostrożność w energetyce. Podjęto kroki, by tak pracować, aby zawsze pozostała niezbędna ilość ludzi zdrowych.
Wierzę, że transformacja energetyczna w Polsce nastąpi i to niekoniecznie w wyniku działań urzędniczych. Jak zauważył prof. Kasztelewicz, od 2009 roku mimo wielu prób nie uchwaliliśmy naszej polityki energetycznej. Ciągle funkcjonuje wersja z roku 2009, która absolutnie nie odpowiada dzisiejszym potrzebom. Taki dokument powinien powstać raz na cztery lata, a minęło jedenaście. Jest to świadectwo tego, że w warunkach polskich jest to niezwykle trudne.
Moim zdaniem strategię dla przyszłości tworzą decydenci na poziomie spółek energetycznych, a nawet elektrowni, wybierając kierunek, w którym muszą pójść z uwagi na bezpieczeństwo ekonomiczne.

Joanna Maćkowiak-Pandera, prezes Forum Energii: Transformacja przyspiesza, choćby dlatego, że węgiel jest wypychany z rynku, ceny uprawnień rosną. Z drugiej strony pewne procesy inwestycyjne spowalniają z powodu pandemii. Transformacja nie ma odzwierciedlenia w dokumentach strategicznych. Kuleje także dyskusja o tym, co w zamian za węgiel i jak powinien wyglądać nowy model energetyki.

Grzegorz Kotte, wiceprezes Enea Wytwarzanie: Punkt docelowy, to gospodarka bezemisyjna. Nie mam wątpliwości, że tak będzie wyglądał nasz rynek energii. Czy to będzie rok 2050? Możemy przyjąć roboczo, że tak. Będziemy mieli ogromną ilość źródeł niskoemisyjnych plus coś, co będzie stabilizowało ten system. To może być elektrownia jądrowa, mogą to być wielkoskalowe magazyny energii. Będziemy wyłączali moce węglowe, z tego co wiem, już w tym roku 3 GW zostaną odstawione. Przestanie nam się opłacać produkowanie energii w oparciu o węgiel.
Nasza spółka idzie w kierunku gazu ziemnego. Naszym zdaniem to będzie paliwo na okres pośredni, między węglem a tym nowym czymś. Przygotowujemy strategię dojścia do neutralności klimatycznej poprzez budowę bloków gazowo-parowych, którymi chcielibyśmy zastąpić bloki węglowe. Oczywiście jeszcze długo będą pracowały bloki węglowe – w Elektrowni Kozienice, Opole, Jaworzno, Bełchatów. Zakładam, że do 2050 na pewno będą w stanie pracować.

 

Dodaj komentarz