Wsparcie dla transformacji

Portal Biznes Interia podsumowuje debatę „Ku neutralności klimatycznej” zorganizowaną przez Politykę Insight. W dyskusji uczestniczyli prezesi koncernów energetycznych PGE i ZE PAK.

Dyskutanci podkreślali, że rosnące ceny uprawnień do emisji CO2 oraz brak dostępności finansowania dla aktywów węglowych wpływają na nieuchronność transformacji. Energetykę czekają ogromne inwestycje i duże koszty związane z transformacją społeczną, dlatego firmy energetyczne potrzebują systemu wsparcia finansowego.
Liczymy na utworzenie odpowiedniego programu dla wielkoskalowej energetyki w ramach funduszu modernizacyjnego, ale także na stworzenie w niedalekiej przyszłości krajowego funduszu celowego dla energetyki, zasilanego przychodami ze sprzedaży uprawnień do emisji – powiedział prezes PGE Wojciech Dąbrowski.
Wskazywał też na konieczność wydzielenia aktywów węglowych w odrębny podmiot. – Dziś mamy problem z ubezpieczeniem naszych aktywów, z pozyskaniem finansowania. Dlatego wyszliśmy z takim postulatem – poinformował prezes PGE. Dzięki wydzieleniu aktywów jednostki węglowe mogłyby dalej produkować energię, zapewniając bezpieczeństwo jej dostaw do czasu, aż zastąpi je atom.
Polska Grupa Energetyczna planuje wydać do 2030 roku 75 mld zł, z czego około połowę na rozwój odnawialnych źródeł energii.

ZE PAK także przyjął strategię, zgodnie z którą w ciągu dziesięciu lat zakończy produkcję energii z węgla i będzie rozwijać wytwarzanie energii z OZE. – Tak ambitna agenda to nie ekstrawagancja, to kwestia kalkulacji biznesowej – powiedział Piotr Woźny prezes ZE PAK.
Dodał, że najbliższe cztery lata, w których obowiązywać będzie rynek mocy, to gigantyczna szansa dla sektora elektroenergetycznego w Polsce. –  To  kroplówka  regulacyjna  bardzo  temu  sektorowi potrzebna,  z  pełną  świadomością  tego,  że  po  2025 roku będą musiały być  wdrażane polityczne rozwiązania,  by utrzymać jeszcze jakieś elektrownie systemowe przy życiu – stwierdził.
Rezygnując z produkcji energii z węgla, ZE PAK zredukuje emisje w Wielkopolsce. – Około 60 proc. emisji CO2 w Wielkopolsce pochodzi z ZE PAK. Jeśli przestaniemy eksploatować elektrownie węglowe, to zredukujemy emisje w regionie dużo ambitniej niż UE. Województwo mówi już o celu neutralności klimatycznej dla Wielkopolski na 2040 rok – podkreślił prezes Woźny.
Wskazał także na potrzebę sięgnięcia po środki pomocowe z Unii, ponieważ obok wydatków na inwestycje w OZE, grupę czeka kosztowna transformacja społeczna. – Zatrudniamy 4,5 tysiąca osób. Działamy na terenie kilkunastu małych miejscowości i praca, którą dajemy, pieniądze płacone do lokalnych budżetów, to gigantyczne źródło zasilania lokalnej społeczności w środki – powiedział prezes ZE PAK.
W końcu 2017 roku zamknięta została elektrownia Adamów, a kopalnia Adamów zakończy eksploatację na przełomie roku. Dlatego niezbędna jest pomoc w zapewnieniu mieszkańcom regionu, we współpracy z samorządami, nowych źródeł utrzymania. Firma zbudowała centrum szkoleniowe w Koninie. – Przeszkoliliśmy już część osób. Pierwsi górnicy pracują już przy naszej inwestycji fotowoltaicznej – poinformował prezes Woźny.
Niezależnie od tego część pracowników z czasem nabędzie uprawnienia emerytalne, do 2024 roku obejmą one 47 proc. pracowników grupy. Prezes ZE PAK zaapelował także o zrównanie uprawnień emerytalnych, by w górnictwie węgla brunatnego były one tak samo korzystne jak w górnictwie węgla kamiennego.

Na podst. BIZNES.INTERIA.pl

 

Dodaj komentarz