– Dziś świat przeżywa niespotykany wzrost cen energii. Wiele państw cierpi na jej niedostatek. Energia elektryczna jest racjonowana, a wiele obszarów aktywności gospodarczej zawieszane. Świat w istotnej gospodarczo części woła o węgiel dla energetyki. Jeśli go ma, to intensyfikuje wydobycie. Jeśli nie, to importuje po gwałtownie rosnących cenach. My go mamy – kamienny i brunatny – podkreśla Sławomir Wochna, prezes Porozumienia Producentów Węgla Brunatnego. Na pytanie, jak powinna przebiegać transformacja energetyki i górnictwa odpowiada:

To oczywiste, że nasza droga do neutralnej klimatycznie Europy musi być ewolucyjna. Startujemy z innego poziomu generacji węglowej niż wiele pokrzykujących aktywistów klimatycznych organizacji z krajów o odmiennych uwarunkowaniach. Transformacja energetyki, a z niej górnictwa – czy na odwrót – musi być rozważna i ze sobą spójna. (…) Dziś strategię polskiej energetyki wyznacza PEP 2040 z lutego 2021 roku. Zaś najprościej unijne założenie osiągnięcia neutralności klimatycznej przez UE w 2050 roku. I tu nie widzę sprzeczności. Bo trudno kwestionować potrzebę ochrony klimatu. Rzecz jednak w tym, jak to realizować i jakim kosztem. (…)
Doświadczenia niedostatku dostaw energii i szybujących cen ostatnich tygodni wielu części świata dają kolejny sygnał, że rezygnacja z zasady oparcia bezpieczeństwa energetycznego o zasoby własne jest nieracjonalna. Ich lekceważenie dla iluzji szybkich sukcesów w obniżeniu wzrostu temperatury globalnej graniczy z brakiem odpowiedzialności. W krótszym i dłuższym horyzoncie czasu kosztuje to bowiem wiele. I płaci za to gospodarka, ale w końcu całe społeczeństwo. Dla nas o naszym bezpieczeństwie energetycznym może i winien stanowić węgiel. Jeden i drugi. (…)
Może trzeba szoku „ciemności” z braku dostaw energii, aby zrozumieć, ze węgiel brunatny jest konieczny, póki co, aby zapewnić nam istotną część potrzeb energetycznych – ze wszystkimi trudnymi wyborami, także środowiskowymi. W retoryce populistycznej, w dekoracjach klimatycznych trzeba zauważyć i inne ukryte cele. Tu być może drogą pozbawienia nas możliwości własnej generacji z węgla brunatnego chodzi o twardą grę gospodarczą spowodowania u nas głodu energii elektrycznej. Z koniecznością importowania jej z sąsiedztwa. Drogo i w uzależnieniu od wielu aspektów, nie tylko rynkowych. Czy tak może być? Niekoniecznie. Ale może.

„Węgiel Brunatny”, nr 117 (4/2021)

 

Dodaj komentarz