Święto Pracy

Za paradoks uznać można fakt, że Święto Pracy jest dniem wolnym od pracy. Tradycja jego obchodów sięga XIX wieku, wprowadzono je w 1890 roku dla upamiętnienia walki o ośmiogodzinny dzień pracy i poprawę jej warunków, ale rozkwit świętowania, kojarzonego przede wszystkim z pierwszomajowym pochodem, przypada na lata powojenne. Wtedy uroczystości, zwłaszcza w dużych miastach, przeobraziły się w wielogodzinne manifestacje.

W Polsce w czasach minionego ustroju udział w pochodzie był w zasadzie obowiązkowy. Maszerowali nie tylko przedstawiciele zakładów pracy, ale też różnych organizacji, a nawet dziatwa szkolna.

W Koninie pochody organizowano najpierw w starej części miasta, a na początku lat 1960. przeniosły się one na drugi brzeg Warty. Z czasem, wraz z rozwojem Konina i wzrostem liczebności jego mieszkańców, w manifestacji uczestniczyło coraz więcej osób i pochód trwał całe przedpołudnie, co dla tych uczestników, którzy maszerowali na końcu, było bardzo uciążliwe. Dla górników nie miało to znaczenia, bowiem pracownicy kopalni zawsze szli na czele pochodu, tuż za zakładową orkiestrą. Górnikom w mundurach galowych często towarzyszyły dzieci, dla których była to prawdziwa frajda. Jak to wyglądało, przypominają archiwalne zdjęcia.

W tegorocznym pochodzie także nie zabrakło reprezentacji górniczej braci, ale teraz w manifestacji uczestniczą tylko ci, którzy tego chcą.       e

Fot. archiwum

 

Dodaj komentarz