Na ostatniej prostej

Odkrywka Jóźwin, działająca od 45 lat, ma wiele górniczych i rekultywacyjnych osiągnięć. Redakcja GG postanowiła zobaczyć, jak dziś prezentuje się szacowna jubilatka. Wybraliśmy się tam 19 lipca, w zwykły roboczy dzień.

Jóźwin jest obecnie na ostatniej prostej, zmierza w kierunku wschodnim, by wyeksploatować ostatnią część złoża. Poza wydobyciem, które zawsze jest traktowane priorytetowo, roboty na odkrywce koncentrują się na uporządkowaniu przedpola.
Nie ma już śladu po drodze na Wilczyn, która została zdemontowana i przekopana. – Niemal dokładnie w miejscu drogi biegnie teraz oś przenośnika P-11. Zabudowania przy szosie zostały zgruzowane i wywiezione. Zostało jeszcze trochę lasu. W najbliższym czasie zostanie on wykarczowany, drewno trzeba wywieźć, pnie wyrudować, teren uporządkować. Prace postępują w miarę możliwości sprzętowych. Jak go nie ma, zwalniają, a jak jest, to przyspieszają – mówi kierownik oddziału JG-1 Sławomir Jaworski.

Po dnie Strugi Kleczewskiej uwija się dragline, który prowadzi wstępne odwodnienie, wybierając zalegające w tym miejscu warstwy organiczne. Pracownicy odkrywki przewidują pewne trudności przy przejściu przez Strugę, z uwagi na materiał i zawodnienie, ale mają nadzieję, że dragline wykona zadanie i wody nie będzie tyle, by nie można sobie z nią poradzić.

A w wyrobisku właśnie przeprowadzono małą roszadę wśród koparek nadkładowych. SRs 1800/1 należąca do KTZ II przejechała do pracy na KTZ I, zastępując hiszpankę dwójkę, która do 8 sierpnia jest w remoncie. Carmen kopiąc na KTZ I współpracuje teraz z przenośnikiem P-11.
Natomiast ostatnie ogniwo układu KTZ I, czyli zwałowarka A2RsB 8800/2, przejechała przez przenośnik Z-11 i została poddana rutynowemu remontowi. – Mechanicy ze spółki EIS już przystąpili do demontażu i wymiany dwóch bębnów, zwrotnego na taśmie 3 i zrzutowego na taśmie 2. W tym celu trzeba było uwolnić obie taśmy, zdjąć je z konstrukcji, żeby mechanicy mieli dobry dostęp do swoich prac. Kiedy skończą, wejdą wulkanizatorzy, by zamontować taśmy i wykonać złącza. Postój potrzebny do wykonania tych prac obliczamy na dwie doby i 8 godzin – informuje Sławomir Jaworski. Po zakończeniu remontu jednym z najbliższych zadań zwałowarki będzie usypanie pochylni dla wyprowadzenia ośmiu stacji napędowych, najpierw na poziom Z-11, potem na poziom zero.

Cały czas trwają prace przy formowaniu zbiornika końcowego. Zwałowarka trójka przygotowuje dno przyszłego akwenu, dwójka pracuje przy sypaniu łagodnego zbocza skarpy południowej i zachodniej. Skarpa północna będzie przebiegała równolegle do starej drogi na Budzisław, przesunięta o kilkadziesiąt metrów na południe.
Wizyta na Jóźwinie wypadła nam w pochmurny dzień, odkrywka na zdjęciach nie prezentuje się więc tak ładnie, jak w rzeczywistości. Choć przyznać trzeba, że górnicy w tym roku nie narzekają na pogodę – jak dotąd opady są umiarkowane, obyło się też bez innych ekstremalnych zdarzeń.                    eg

Na zdjęciach
1 – Odkrywka od strony południowej, oś przenośnika niemal pokrywa się z osią zlikwidowanej drogi
2 – Z tej samej perspektywy widok na węgiel
3 – Jóźwin od strony południowo-wschodniej
4 – Zwałowarka jedynka na północnym krańcu odkrywki
5 – Widok na stronę wschodnią: od spągu do poziomu zero
6 – Koparka SRs 1200, w głębi Carmen i Dolores
7 – Odkryty węgiel
8 – Przedpole odkrywki
9 – Przy wstępnym odwodnieniu pracuje niezawodny dragline
10 – Hiszpanki przy skarpie wschodniej (6 lipca)
11 i 12 – Remont SRs 1800/2 (6 lipca)
13 – Z lewej Carmen, z prawej Dolores (6 lipca)
14 – 19 lipca Carmen już na pierwszym KTZ
15, 16 i 17 – Wymiana bębnów na zwałowarce A2RsB 8800/2
18 – Stacje napędowe czekają na wyjazd
19 – Zwałowarka trójka pracuje przy dnie przyszłego zbiornika
20 – Na pierwszym planie Most Szulera

Fot. Piotr Ordan
Oprac. graficzne układów technologicznych – Elżbieta Dwornik

Dodaj komentarz