GG 30 lat temu

W prasie o naszej kopalni

W październiku  sporo  o naszej kopalni  pisała  lokalna prasa.

„Gazeta Konińska”  ( z dnia 2-3)  w artykule  „Kopalnia musi się  bronić”  wspomina  o rekultywacji  i paradoksach   niektórych  aktów prawnych  nieprecyzyjnie  regulujących  kompetencje  obu stron –  kopalni  i przyszłych  użytkowników  gruntów.

W kolejnym  artykule  „Gazety”  (z 4 października)  zatytułowanym  „W konińskiej  kopalni…  Zamiast  brykietów  nawozy”  Stanisław Piguła  wyjaśnia,  jakim celom  ma służyć  modernizacja  brykietowni  oraz podjęcie  produkcji  nawozów  „rekulter”  i  „plonofoska”  powstających  na bazie  węgla brunatnego.

Według  „Gazety Konińskiej”  (6 października  –  „Czy po  górnikach  przyjadą  kowboje?”)  burmistrz Kleczewa  Stanisław Lisiecki  narzeka  na kopalnię:   że dymy  unoszące się  z domów  osiedla  zamieszkałego  przez górników  zatruwają atmosferę,  że kopalnia  nie „zafundowała”  gminie  terenów  powyrobiskowych  na ogródki działkowe,  że na ziemi  zrekultywowanej  brakuje  oczek wodnych  mających  wpływ na  wilgotność gleby.

Z „Gazety Poznańskiej”  (7 października  „Problemy konińskich kopalni.  Jam tu pan i basta”)   czytelnicy  mogą się  dowiedzieć  o kłopotach kopalni  z wywłaszczaniem  gospodarstw  leżących  na obszarze  górniczym:  Służby  kopalniane  już od  kilku lat  toczą boje  z kilkoma  właścicielami,  którzy  postanowili  wykorzystać  nadarzającą się  okazję  i wywindować  maksymalnie  cenę swoich  włości.  Doszło  do tego,   że  gdy już  kopalnie  decydują się  na zapłacenie  wynegocjowanej kwoty,  druga strona  żąda więcej.  Kopalnie,  podobnie jak  i inni posiadacze  gruntów,  zobowiązane są  do uiszczania  podatku  gruntowego,  (…)   mają obowiązek  wnoszenia  do kas gmin,  na terenie  których  wydobywają węgiel,  po 12 mln zł  rocznie  od każdego  zajmowanego  pod odkrywki  bądź posiadanego  po zrekultywowaniu  hektara.   Jak długo  więc  wytrzymają  takie obciążenia?

„Przegląd Koniński”  (24 października)  w artykule  „Tyle przyszłości  co historii”  obszernie pisze  o powstaniu  kopalni „Konin”,  o założeniu  na jej  terenie  w 1953 roku  koła zakładowego  SITG.  W „PK” czytamy też:  przy obecnych  złożonych  uwarunkowaniach  prawnych  (które się  bardzo  negatywnie  uwidaczniają  w całym cyklu  inwestycyjnym)  należy obiektywnie  stwierdzić,  że  przyszłość  kopalni  nie jest  w pełni  i dostatecznie  określona.

„Przegląd”  (31 października)  tak pisze  o organizacji górników:  Stowarzyszeniu  Inżynierów  i  Techników  Górnictwa  w konińskiej  kopalni  minęło 40 lat.  Przez  te lata  tysiące  ciężko  pracujących  ludzi  stworzyło  tradycje,  które  trudno  komukolwiek  zastąpić.   

„Głos Górnika” nr 48,  4 listopada 1993 r.

Na zdjęciu odkrywka Jóźwin.  Fot. Piotr Ordan

 

Dodaj komentarz