Jubileusz i co dalej

W tym roku szkolnym Zespół Szkół Górniczo-Energetycznych obchodzi jubileusz 35 lat swego istnienia.

Tyle lat minęło od 1959 roku, w którym z inicjatywy kopalni „Konin” przy poparciu Zjednoczenia Przemysłu Węgla Brunatnego we Wrocławiu, Ministerstwo Górnictwa i Energetyki wyraziło zgodę na zorganizowanie w Koninie Zasadniczej Szkoły Górniczej. Na jej siedzibę wyznaczono część pomieszczeń byłego dyrekcyjnego budynku w Marantowie.

Wkrótce absolwenci tej szkoły mogli rozpocząć naukę w trzyletnim Technikum Górniczym. W tym samym roku kierownictwo szkoły przejęło działającą w Koninie chorzowska filię Technikum Górniczego dla Pracujących. Po upływie następnych trzech lat w 1965 roku powstało 5-letnie Technikum Górnicze przyjmujące młodzież po ukończeniu szkoły podstawowej.

Mimo dużej odległości Marantowa od Konina, mimo kłopotów komunikacyjnych, szkoła nie narzekała na brak kandydatów. Uczniowie przybywali często z bardzo odległych miejscowości. Z myślą o nich w 1961 roku zarezerwowano kilka pomieszczeń w hotelu robotniczym Marantowa. Zamieszkało w nim początkowo 30 uczniów, a po modernizacji baraku wkrótce powstał tam internat i w roku szkolnym 1962/63 zakwaterowano w nim 60 wychowanków.

Rok 1965 zasłynął z przeniesienia szkoły i internatu z Marantowa do przestronnych budynków wzniesionych w nowej części Konina.

Już od chwili założenia nauczyciele szkoły górniczej zasłynęli fachowością, patriotyzmem, humanizmem oraz umiejętnością rozpowszechniania wiekowych tradycji górniczych.

Kilka przykładów. Od 1965 roku szkoła posiada własną orkiestrę dętą, w 1961 r. wprowadzono obyczaj pasowania na górnika, czyli skoku przez skórę. Od 1965 technikum występowało pod sztandarem szkolnym ufundowanym przez załogę kopalni „Konin”. W całym swym 35-leciu uczniowie uczestniczyli w życiu sportowym, artystycznym i społecznym, nie tylko miasta i regionu. W murach szkolnych bywali różni dostojni goście, na przykład w 1971 roku wizytowali ją ministrowie górnictwa RWPG. Uczniowie i ich opiekunowie rozbudowywali i upiększali Konin. Pomagali wznosić różne obiekty oświatowe, kulturalne i sportowe. Pracowali także w grodzie Kopernika, we Fromborku. Śladów aktywności nauczycielskiej i uczniowskiej doszukać się można w wielu miejscowościach, zarówno w kraju, jak i poza granicami. (…)

Tyle o przeszłości. Zbyt mało, aby w pełni scharakteryzować placówkę, której nie tylko konińskie górnictwo zawdzięcza bardzo, bardzo dużo.

Co dalej? Trudno pogodzić się z myślą rychłego utracenia nazwy ”Szkoła górnicza”. Wiadomo o tym, że obecnie eksploatowane konińskie pokłady węgla kurczą się i żywot odkrywek dobiega kresu. Kopalnia nie potrzebuje już tylu pracowników z dyplomem technika górnika. Coraz trudniej zapewnić miejsca pracy dla absolwentów szkoły. Wiedząc o tym, grono pedagogów już przed kilku laty poszerzyło zakres nauki o dyscypliny przydatne w innych zawodach. A trzeba wiedzieć, że mało która placówka naukowa potrafi tak elastycznie dostosowywać się do realiów gospodarczych. Już teraz na frontonie budynku znajduje się tablica z napisem Zespół Szkół Górniczo-Energetycznych.

Od 1 stycznia kopalnia „Konin” przestanie łożyć na utrzymanie podległej jej zasadniczej szkoły zawodowej. Zespół w całości ma zostać podporządkowany miejskim władzom oświatowym. Czy taki będzie finał trzydziestopięciolecia placówki naukowej założonej przez nasze przedsiębiorstwo?

I choć będzie ona nadal działała w Koninie, to jednakże górnikom, zwłaszcza jej absolwentom, żal dawnej nazwy. Tym bardziej, że około 70 proc. załogi kopalni legitymuje się świadectwami ukończenia nauki w „ich szkole”, a obecne pokolenie uczniów  jest już trzecim od czasu jej założenia w 1959 roku.

„Głos Górnika” nr 49,     24 listopada 1993 r.

Fot. archiwum, Piotr Ordan

Dodaj komentarz