Cmentarz przeniesiony do Koła

Na przedpolu odkrywki Drzewce, w miejscowości Szarłatów w gminie Osiek Mały, znajdował się opuszczony i mocno zdewastowany cmentarz ewangelicki. Nekropolia została zlikwidowana, a znalezione na niej szczątki przeniesione na cmentarz w Kole. Prace związane z likwidacją cmentarza w Szarłatowie przeprowadzono w ostatnim tygodniu września.

Cmentarz użytkowano od połowy XIX wieku, ale już od kilkudziesięciu lat był opuszczony, nie było na nim nic cennego. Z karty obiektu, którą otrzymaliśmy z urzędu ochrony zabytków wynika, że ostatni pochówek odbył się w 1937 roku, a z informacji uzyskanej od osób mieszkających w bliskim sąsiedztwie można sądzić, że chowano tu zmarłych w 1940, a może nawet w 1944 roku. Znaleźliśmy krzyże z 1905 i 1906 roku oraz płyty nagrobne z napisami z 1930 i 1931, ostatni napis jest z 1937 roku. Kiedy po wojnie przestano tu chować zmarłych, o cmentarz nikt nie dbał, nagrobki uległy dewastacji, wszystko zarosło dziką akacją i innymi kolczastymi roślinami. Zarośla zostały usunięte w sierpniu, a od 22 do 30 września przeprowadzono ekshumację. Cmentarz zajmował powierzchnię około 20 arów, umowa z wykonawcą robót likwidacyjnych obejmuje zdjęcie nadkładu i przekopanie obszaru większego niż wskazują mapy, o 3 m w każdą stronę. Oznacza to, że prace zostały wykonane na obszarze około 30-33 arów – mówi inż. Artur Przybylski, starszy specjalista Działu Nadzoru Inwestycji.

Przetarg na likwidację cmentarza wygrał Zakład Pogrzebowy Katarzyna Lisiak ze Starego Miasta, który wykonał podobne roboty dwa lata temu przy przenosinach szczątków z opuszczonej nekropolii ewangelickiej w Kaliskach do Sompolna.

W jaki sposób odbywa się likwidacja, wyjaśnia Sebastian Lisiak, przedstawiciel wykonawcy, kierownik prac ekshumacyjnych: Najpierw ściągamy nadkład mechanicznie, koparką do głębokości około 1,5 m. Odkrywamy małe pole i wtedy łopatami zbieramy kolejne warstwy ziemi po około 10 cm i w ten sposób obniżamy się do głębokości prawie 2,5 m. Cały cmentarz jest podzielony na sektory, co z jednej strony ułatwia nam pracę, a z drugiej sporządzanie dokumentacji. W połowie prac znaleźliśmy szczątki 170 osób, w sumie było ich ponad 300. Szczątki są umieszczane w specjalnych workach, przewożone do chłodni w Morzysławiu i tam przechowywane. Na koniec każdego dnia wykonujemy dokumentację fotograficzną i opisową. Dla potrzeb kopalni przygotowujemy także dokumentację powykonawczą – dokładny plan cmentarza ze wskazaniem, gdzie danego dnia ile szczątków zostało znalezionych.

Roboty zostały przeprowadzone bardzo sprawnie, ukończono je w zaplanowanym terminie, kontrola sanepidu nie wykazała żadnych uchybień. Na początku pracom towarzyszyło wielkie zainteresowanie mieszkańców, którzy próbowali podchodzić i obserwować ich przebieg.

Przeprowadzenie likwidacji cmentarza wymagało uzyskania wielu pozwoleń i sporządzenia wielu dokumentów. Od początku sprawę pilotuje Julian Ratajczyk, główny specjalista TOS. – Rozpoczęliśmy 16 marca od spotkania z proboszczem Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Koninie. Potem zwróciliśmy się do parafii o wyrażenie zgody na likwidację i przeniesienie nieczynnego cmentarza. Ksiądz wyraził zgodę i określił warunki przeniesienia. Kolejne pismo wysłałem do Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Poznaniu, delegatura w Koninie, by ustalić, czy cmentarz podlega ochronie konserwatorskiej. Okazało się, że nie jest wpisany do rejestru zabytków, ale ujęty w ewidencji zabytków i podlega ochronie. Zalecono nam, by przed likwidacją obiektu opracować szczegółową dokumentację ewidencyjną, co kopalnia wykonała. Potem musieliśmy powtórnie wystąpić do urzędu ochrony zabytków o wykreślenie cmentarza z ewidencji, decyzję uzyskaliśmy 15 września – informuje Julian Ratajczyk.

Po drodze należało jeszcze uzyskać zgodę Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Kole na ekshumację i przewiezienie szczątków. Mając te wszystkie pozwolenia kopalnia wystąpiła Starostwa Powiatowego w Kole o zgodę na rozbiórkę cmentarza w Szarłatowie. Na tym nie koniec. Ponieważ nekropolia w Kole jest zabytkowa i podlega konserwatorowi, trzeba pozwolenia na „podejmowanie innych działań, które mogą doprowadzić do naruszenia substancji i zmiany wyglądu zabytku”. Wniosek należało poprzeć projektem zbiorowej mogiły. Dopiero wszystkie te działania, wraz z przeprowadzeniem w lipcu przetargu na wykonanie robót, umożliwiły podjęcie likwidacji cmentarza.

Podczas całego procesu formalnoprawnego bardzo dobrze układała się współpraca z proboszczem parafii ewangelickiej, księdzem Waldemarem Wunszem. Zgodnie z jego prośbą, po zakończeniu ekshumacji, na cmentarzu w Kole odbyła się uroczystość powtórnego pochówku szczątków w zbiorowej mogile. Ksiądz Wunsz odmówił modlitwę, przedstawiciele kopalni złożyli wieniec, uroczystą atmosferę podkreśliła muzyka w wykonaniu kapelmistrza górniczej orkiestry Mirosława Pacześnego.
Na miejscu ponownego pochówku powstanie lapidarium, zostaną tu przeniesione trzy krzyże i dwie kamienne tablice z Szarłatowa oraz umieszczony napis upamiętniający przeniesienie szczątków z opuszczonego cmentarza.     eg

Fot. Piotr Ordan

Na zdjęciach
1 – 4 Opuszczony cmentarz w Szarłatowie (stan z marca 2016)
5 – Prace ekshumacyjne
6 – Stoją od lewej: Artur Przybylski z działu IB, kierownik prac ekshumacyjnych Sebastian Lisiak i inspektor nadzoru budowlanego Zbigniew Bryłka
7 – 13 Uroczystość na cmentarzu w Kole
11 – Stoją od lewej: ksiądz Waldemar Wunsz, Dariusz Czarnojańczyk, Paweł Miedziński, Ryszard Żabierek, Julian Ratajczyk i Artur Przybylski

Dodaj komentarz