Grają na zawołanie

Od 50 lat pracownicy kopalni Adamów i mieszkańcy Turku mogą słuchać górniczej orkiestry; zespół towarzyszy uroczystościom organizowanym na terenie kopalni i miasta, stanowi oprawę muzyczną świąt górniczych i państwowych, spotkań i akademii.

Z okazji jubileuszu zakładowa orkiestra dęta, pracująca obecnie pod dyrekcją Mirosława Pacześnego, zaprosiła swoich słuchaczy na okolicznościowy koncert. Zaprezentowała nie tylko marsze, z którymi od lat jest kojarzona, ale także wiązanki popularnych melodii rozrywkowych. Nawiązując do jubileuszu, Dorota Szczepaniak-Kwietniewska przypomniała najważniejsze wydarzenia w dziejach zespołu (patrz: Pół wieku orkiestry górniczej w Adamowie).

Poza pracownikami kopalni na koncercie obecni byli przedstawiciele władz miasta i powiatu. Wszyscy bardzo ciepło wyrażali się o orkiestrze i podkreślali jej dorobek. Burmistrz Turku Romuald Antosik powiedział: Jesteście wizytówką miasta. To jest dla nas, dla wszystkich mieszkańców bardzo ważne, bez was nie byłoby wielu uroczystości. Wszyscy przy was wyrośliśmy, budziliście nas 4 grudnia, wtedy wiedzieliśmy, że to święto górnicze. Mam nadzieję, że to nie jest koniec grania orkiestry w Turku, że wspólnie coś nowego zapoczątkujemy.
Burmistrzowi wtórował wicestarosta powiatu tureckiego Dariusz Kałużny: Wykonywany przez was repertuar zawsze nas wzruszał, zachwycał i dawał niezapomniane wrażenia. W imieniu samorządu powiatu życzę państwu kolejnych wspaniałych jubileuszy, aby miłość do wspólnego muzykowania nigdy w was nie wygasła.
Przewodniczący Rady Miejskiej Dariusz Jasak przyznał: Zawsze zazdrościłem orkiestrom górniczym tego, że potrafią w tak wspaniały sposób dobrać dźwięki wydobywające się z wielu instrumentów, aby zgodnie docierały do naszych uszu i cieszyły nasze dusze. Możemy do pana kapelmistrza iść na szkołę, żeby ta harmonia i w samorządzie wybrzmiewała.

Z gratulacjami i podziękowaniami zwrócili się do muzyków przedstawiciele kopalni. Józef Cajdler, kierownik Działu Administracji prowadzącego orkiestrę, podkreślił: Dziękuję za to, że jesteście. Od 50 lat stawiacie się na zawołanie – zawsze, kiedy was potrzebujemy, nie patrząc na mróz, słońce czy deszcz. Chylę czoło przed wami za to, że mimo trudności tak dużo od siebie dajecie, nie otrzymując w zamian praktycznie nic, za to, że trzyma was tu ogromna pasja, talent i zamiłowanie do muzyki. A przedstawiciel Międzyzakładowego Związku Zawodowego Górników Zbigniew Bojnowski dodał: Warto, żeby zarząd wystąpił o odznaczenie za długoletnie pożycie. To przecież złote gody. Twarze odmłodniały, a jednak ta historia ciągle jest żywa. Życzę, aby ta orkiestra trwała, zachowując piękne tradycje. Życzenia pomyślności i otwarcia nowego rozdziału w historii zespołu po likwidacji zakładu złożyły muzykom także delegacje pozostałych związków zawodowych, działające w kopalni Adamów.

A jak sami muzycy mówią o swoim zespole? Prezes orkiestry Szczepan Robak tak ocenia minione lata: Mam najdłuższy staż w orkiestrze, przyszedłem tu w 69 roku, jeszcze w szkole zawodowej, za przykładem brata. I tak do tej pory jestem, z dwuletnią przerwą na wojsko, ale tam też byłem w orkiestrze. Mam muzyczne tradycje w rodzinie, bo siostra i drugi brat też grają, a teraz wprowadziłem syna do zespołu, więc jest kontynuacja.
Moje najmilsze wspomnienia są związane z wyjazdami, do Wrocławia i innych odległych miejscowości, nawet powroty z pogrzebów bywały wesołe. To były beztroskie lata. Dzisiaj wszyscy są zaganiani i ciężko jest nam zebrać ludzi, nie to, co kiedyś, kiedy na słowo dyrektora orkiestra była w komplecie. Ale staramy się trzymać, filar zespołu, około 10 osób, nadal jest. I cały czas jesteśmy zgrani, choć pod tym względem się troszeczkę pogorszyło, każdemu się teraz spieszy.
Jestem prezesem orkiestry od, nie pamiętam nawet ilu, lat i dlatego mam pewien posłuch wśród kolegów, chociaż staram się nie nadużywać swojego stanowiska. Oprócz tego przez długi czas byłem konserwatorem instrumentów, jeszcze do niedawna sam robiłem drobne naprawy.

Ścisłymi związkami z adamowską orkiestrą może się pochwalić rodzina Szczepaniaków, która w dowód uznania za wieloletnie zaangażowanie w działalność zespołu została wyróżniona przez starostę powiatu. Senior rodu, pan Mieczysław Szczepaniak, gra w orkiestrze od 30 lat i zaszczepił swoją pasję dzieciom: Po kolei kończyły szkołę muzyczną i przychodziły do orkiestry. Trochę je zachęcałem, ale z drugiej strony same chciały, bo trzeba mieć coś w sobie, żeby grać. Ja gram na tubie s, córka na flecie poprzecznym, zięć na trąbce, syn Roman na klarnecie i syn Ireneusz na suwie, na puzonie. Czyli możemy stworzyć zespół. Mam kilka ulubionych utworów, także nowoczesnych, które teraz gramy, a i z poprzednich lat można coś wybrać. Przez lata orkiestra zmieniła się jakościowo pod względem muzycznym – na dobre. Jeśli zespół przetrwa, chciałbym grać nadal, bo szkoda byłoby zaprzepaścić te lata.
Na pytanie, czy po wielu próbach i występach ma jeszcze ochotę, żeby pograć dla siebie, pan Szczepaniak odpowiada: Nieraz tak, bo miłość do muzyki zawsze jest.

Córka pana Mieczysława, Dorota Szczepaniak-Kwietniewska, jest związana z orkiestrą niemal od urodzenia. Jak sama przyznaje: Nigdy nie widziałam nigdy innej drogi niż ta orkiestra. Tutaj gra mój tato, moi bracia i mój mąż. Tradycja górnicza w naszym domu przewijała się od zawsze, pamiętam białe koszule schnące przy okazji wszystkich możliwych świąt. Oficjalnie należę do orkiestry, odkąd skończyłam dwanaście lat. Myślę, że to wyjątkowy staż. Udało mi się w międzyczasie, nie rezygnując z grania, dorobić dwójki dzieci, cały czas robiąc to, co lubię.
Dużą rolę w naszej historii odegrał pierwszy kapelmistrz, którego ja nie znałam, Zenon Jankowski. On nas wychował w górniczej tradycji, więc nie mieliśmy innego wyjścia, jak tylko ją szanować. Niezależnie od tego, jak bardzo zmieniał się skład osobowy, to wszyscy mamy tę samą bazę.

Kapelmistrz Mirosław Pacześny prowadzi adamowską orkiestrę od trzech lat, starając się stopniowo rozszerzać jej repertuar: Cieszę się, że mogę z orkiestrą jubilatką pracować, sądzę, że widać efekty systematycznie przeprowadzanych prób. Nie jest łatwo, bo orkiestra jest nieliczna, zostali najwytrwalsi, którzy mimo zawirowań losu nadal chcą grać. Nie zawsze wszyscy mogą przyjść na próbę, ale przed ważnymi wydarzeniami zbieramy się i występ zazwyczaj dobrze wypada. Jestem zadowolony z pracy poszczególnych muzyków, która się składa na to, że orkiestra dobrze brzmi w całości. Jeśli ktoś grał przez wiele lat, to chce należeć do dobrego zespołu, w którym może poszerzyć swoje umiejętności i rozwijać się muzycznie.

Pracę orkiestry doceniła kapituła odznaki Za Zasługi dla Miasta Turku. Otrzymali ją: Natalia Lament, Piotr Witczak, Roman Szczepaniak, Artur Przyszło, Andrzej Różewski, Ireneusz Szczepaniak, Konrad Szymczak i Marcin Kwietniewski.
Zarząd PAK KWB Adamów przyznał odznakę Zasłużony Pracownik Kopalni Adamów Mirosławowi Pacześnemu, Mirosławowi Robakowi, Dorocie Szczepaniak-Kwietniewskiej i Marcinowi Kwietniewskiemu. Natomiast zarząd związku Kadra uhonorował odznaką Zasłużony dla NZZ Kadra Szczepana Robaka, Marcin Kwietniewskiego i Roberta Wodzińskiego.      e
Fot. Sławomir Lament

Na zdjęciach:
1 – Orkiestra PAK KWB Adamów
7 – Prezes orkiestry Szczepan Robak i kapelmistrz Mirosław Pacześny
9 – Muzyczna rodzina Szcepaniaków
10 – Dorota Szczepaniak- Kwietniewska
11 – Muzycy wyróżnieni odznaką Za Zasługi dla Miasta Turku

Dodaj komentarz