Bez zaskoczenia

Zawiane drogi, węgiel przymarznięty do wagonów, pękające szyny, obmarznięte bębny i krążniki to podczas mrozów częste zjawiska na odkrywce. W tym roku podobne kłopoty zostały górnikom zaoszczędzone.

Niezależnie od pogody podstawowym zadaniem jest utrzymanie stałych dostaw do elektrowni i to zostało wykonane. – Produkcja ze wszystkich pięciu odkrywek kopalni Konin i Adamów była prowadzona płynnie, nie występowały większe zakłócenia w dostawach do elektrowni. W ostatnim czasie bardzo dużo węgla, więcej niż zakładał plan, odbierała Elektrownia Adamów. Wymagało to naturalnie znacznie większego wysiłku od załogi, ale sprostaliśmy zadaniu – mówi naczelny inżynier górniczy Roman Tomaszewski.
Stosunkowo łagodna zima sprawia, że jak dotąd, na odkrywkach występują tylko „zwykłe” problemy, typowe dla tej pory roku. – Nic nas specjalnie nie zaskoczyło, działamy standardowo, załoga się spisała – podkreśla inż. Roman Tomaszewski. – Wystąpiły delikatne ograniczenia podczas okresów zimna, szczególnie na początku stycznia, kiedy temperatura spadła kilkanaście stopni poniżej zera. Ale generalnie układy KTZ pracowały normalnie. Pewne kłopoty miały samochody ciężarowe, ale wszystkie problemy zostały rozwiązane na bieżąco. Jak zwykle załogi obu kopalń stanęły na wysokości zadania.
Opinię tę podziela kierownik robót górniczych odkrywek Drzewce i Tomisławice inż. Dariusz Sikiewicz, choć zaznacza: Zima łagodna jest bardziej uciążliwa niż sroga. Dodatnie temperatury i opady mogą być dokuczliwe, sprawiają, że na odkrywkach mamy wielkie błoto. Fala mrozu na początku roku sprawiła pewne kłopoty, ale na bazie dotychczasowych doświadczeń poradziliśmy sobie z nimi dosyć sprawnie, na przykład poprzez częstsze postoje czy systematyczne czyszczenie newralgicznych miejsc na maszynach. Wykonywaliśmy te prace głównie na pierwszej zmianie, żeby druga i trzecia mogła spokojnie pracować. Zatem liczniki pracy koparek, jak na warunki zimowe, były satysfakcjonujące.
Służbom odkrywkowym mogą dać się we znaki także wichury, w tym roku takie zjawiska wystąpiły tylko kilka razy. – W tym czasie niektóre maszyny miały przymusowy postój, dotyczyło to zwłaszcza zwałowarek. Silny wiatr ma wpływ na stateczność tych maszyn, dlatego na każdej zwałowarce znajduje się wiatromierz. Wichury wywarły więc pewien wpływ na pracę układów KTZ, ale nie był to wpływ znaczący – informuje inż. Tomaszewski. – Rzeczywiście mieliśmy kilka zatrzymań pracy zwałowarek, ale generalnie wiatr wiał z prędkością poniżej 20m/sek., co pozwalało nam normalnie pracować – potwierdza inż. Sikiewicz.
Nie było także kłopotów z odśnieżaniem dróg dojazdowych, jednak mimo braku śniegu, drogi często były śliskie i wymagały bieżących zabiegów.
Co roku wczesną jesienią w każdej kopalni powoływany jest sztab zimowy i opracowywany plan zabezpieczenia zimowego, przewidujący działania we wszelkich możliwych warunkach. Pozwala to oddziałom odkrywkowym i współpracującym z nimi służbom przygotować się do zimy z dużym wyprzedzeniem. W tym sezonie sztab zimowy może na razie ograniczyć się do obserwacji i drobnych interwencji, czyli standardowej pracy, polegającej na zachowaniu czujności i zapobiegliwości. Ale do końca zimy został jeszcze ponad miesiąc i wszystko może się zdarzyć, także powrót mrozu, śniegu i wiatru.   eg

Zdjęcia przedstawiają odkrywkę Tomisławice podczas mroźniej i śnieżnej zimy w 2012 r. Na pierwszym koparka KWK 1500s urabia zmarzniętą skarpę. Na kolejnym widać przesuwanie przenośnika (z lewej koparka nadkładowa SRs 1200), a na ostatnim koparkę węglową Rs 560.

Dodaj komentarz