Spycharki na zwałowisku

Na  części zwałowiska odkrywki Jóźwin II B,  w  pobliżu Złotkowa,  trwają prace rekultywacyjne.  Ten 65-hektarowy obszar został przeznaczony pod rekultywację rolną.

Na tym terenie jeszcze nie była prowadzona rekultywacja techniczna, przeprowadziliśmy tylko wstępne prace – wyjaśnia Jacek Stasiński, starszy inspektor TOS. – Teraz naszym głównym zadaniem jest odwodnienie całego obszaru, żeby w tym lub przyszłym roku móc go zrekultywować w kierunku rolnym. Musimy usunąć wodę zalegającą na zwałowisku, pojawiającą się szczególnie tam, gdzie zwałowisko osiada, w tych miejscach utworzyły się oczka wodne. W celu odwodnienia musimy zbudować sieć rowów rekultywacyjnych. Kopany właśnie główny rów pojemnościowo-spustowy będzie skojarzony z rowem melioracyjnego z terenów nieodkształconych.
Plan zakłada, że wszystkie odprowadzane wody będą się ze sobą łączyły i zostaną skierowane do zbiornika, który w przyszłości powstanie w wyrobisku końcowym odkrywki Jóźwin II B. Główny rów ochroni również grunty znajdujące się w bezpośrednim sąsiedztwie zwałowiska, bo zdarza się, że są zalewane podczas intensywnych burzowych opadów.

Przed wykopaniem rowu, którego długość wyniesie około 1,5 km, należy odpowiednio ukształtować teren. – Spycharki właśnie niwelują zwałowisko, w miejscu przebiegu rowu teren trzeba obniżyć o mniej więcej 1,4 m. Chcielibyśmy tę część robót wykonać jak najszybciej, powinniśmy je skończyć do końca maja – dodaje inspektor Ireneusz Górski.

Czasu nie jest więc dużo, ale termin powinien zostać dotrzymany. Tak uważają pracownicy spółki Energoinwest Serwis, operatorzy sprzętu pomocniczego, zatrudnieni przy pracach ziemnych na zwałowisku.
Operator koparki Henryk Furmaniak kiedyś pracował na oddziale zwałowania, więc rzemiosło górnicze zna doskonale: Prowadząc tu roboty rekultywacyjne, spuszczamy wodę z zaniżeń, które powstały po deszczach, próbujemy ją skierować do kopanych rowów. Po zwałowaniu grunt jest miękki, w niektórych miejscach jest jeszcze mokro, ale dajemy radę. Kiedy skończymy budowę rowu głównego, zabierzemy się za czyszczenie innych rowów, zamulonych po deszczu. Będziemy mieć zajęcie na dłuższy czas.
Wiele doświadczenia ma także operator harvestera Ryszard Walczak, który wcześniej pracował na trzech odkrywkach: Kazimierzu, Pątnowie i Jóźwinie. Jak mówi: W rekultywacji technicznej najgorsze są początki po zimie, po jesieni, kiedy jest więcej opadów atmosferycznych, potem praca idzie płynnie. Teraz rekultywacja postępuje więc dość sprawnie, co prawda są przeszkody typu podmokły teren, ale z tym się uporamy, bo akurat jest sprzyjająca pogoda. Mam poczucie, że tworzymy tu historię kopalni, rekultywujemy teren, zamykamy go przyzwoicie i oddajemy naturze. Ona to zagospodaruje po swojemu.

Zagospodarowaniu w kierunku rolnym sprzyjają również istniejące na zwałowisku oczka wodne, ponieważ nie wszystkie będą zlikwidowane. – Niektóre oczka wodne zostaną na zwałowisku, będą stanowić swoiste ekosystemy. Przy dzisiejszej tendencji w uprawach rolnych, takie postępowanie jest zalecane – twierdzi Jacek Stasiński.     eg

Fot. Piotr Ordan
Na zdjęciach:
1 – 3   Spycharki niwelują teren zwałowiska
4 – Operator harvestera Ryszard Walczak
5 – 7  Główny rów pojemnościowo-spustowy
8 – Operator koparki Henryk Furmaniak

 

Dodaj komentarz