Wyjazd pełen wrażeń

Krwiodawcy z Klubu HDK PCK im. św. Barbary, działającego przy kopalni Konin, udali się na południe. Przez trzy wrześniowe dni podróżowali na trasie Częstochowa-Wieliczka-Zakopane-Kraków, zwiedzając turystyczne atrakcje tego regionu. O wycieczce opowiada prezes klubu Andrzej Kłonica.

Rozpoczęliśmy wycieczkę o piątej rano, ale warto było wstać tak wcześnie, bo już po trzech godzinach zameldowaliśmy się w Częstochowie, żeby podziękować za zdrowie i podziwiać sanktuarium, które niedawno zostało odnowione na rocznicę koronacji Matki Boskiej.
Dalsza droga wiodła w kierunku Wieliczki, gdzie czekali na nas przewodnicy. Zeszliśmy kilkaset schodów w dół, do pięknej historycznej kopalni, która na wszystkich sprawiła niesamowite wrażenie. Niektórzy byli pierwszy raz, niektórzy kolejny i mogli porównać, jak zwiedzało się kopalnię kiedyś, a jak teraz. Po trzech godzinach wyjechaliśmy na górę i skierowaliśmy się na nocleg do Białego Dunajca.
Następnego dnia pełni energii, po obfitym śniadaniu ruszyliśmy do Zakopanego. Byliśmy tam umówieni z przewodnikiem tatrzańskim panem Jerzym Gąsienicą, który pięknie opowiadał o zabytkach Zakopanego. Po drodze wstąpiliśmy do Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej, które stanowi wotum górali za uratowanie Jana Pawła II. Obejrzeliśmy ołtarz, który podczas papieskiej wizyty był postawiony przed Wielką Krokwią, a teraz znajduje się w pobliskim parku.
Dalsze kroki wiodły nas przez wieś Chochołów, znaną z pięknej drewnianej zabudowy. Nasz opiekun bogato opisał historię miejscowości, dodając kawały i ciekawostki, których nie ma w przewodnikach. Malowniczą trasą udaliśmy się przez Czerwienne do Bachledówki, gdzie Ojciec Święty jeszcze będąc biskupem wypoczywał, podziwiając piękno naszych gór. Jest tam teraz kościół, który górale ozdobili w swoim stylu, dekorując pięknymi rzeźbami.
Przejechaliśmy przez wieś Ząb, mogliśmy zobaczyć dom naszego mistrza Kamila Stocha. Po powrocie do Zakopanego zakończyliśmy zwiedzanie na historycznym cmentarzu na Pęksowym Brzysku. Podziwialiśmy odrestaurowane groby, którymi opiekują się uczniowie dwóch miejscowych szkół. Mieliśmy także wolną chwilę na spacer i zakup pamiątek; spotkaliśmy na Krupówkach kolegów z TT „Gwarek”, którzy byli w Zakopanem w tym samym czasie.
Wieczór spędziliśmy na imprezie integracyjnej, połączyliśmy zabawę z konkursami. Panowie malowali kolorowanki, panie lepiły słup milowy z plasteliny, a pary łowiły rybki z zawiązanymi oczami. Było wesoło.
Po szybkim śniadaniu wyjechaliśmy do Krakowa. Zwiedziliśmy Wawel łącznie z kryptami grobowymi, spacerowaliśmy po Rynku Głównym, wysłuchaliśmy hejnału i weszliśmy do Galerii Sztuki Polskiej w Sukiennicach. Mieliśmy trochę czasu wolnego, a po obiedzie – niestety, wszystko co dobre, kiedyś się kończy – ruszyliśmy w drogę powrotną.
Staraliśmy się, żeby czas był dobrze zagospodarowany, wypełniony do maksimum. Mogłaby być troszkę lepsza pogoda, bo w górach momentami nie było widać pięknej trasy widokowej. Ale mogliśmy się oderwać od obowiązków zawodowych i mieliśmy mnóstwo wrażeń.

Fot. Andrzej Juśkiewicz

Dodaj komentarz