Opowieść czwarta: Wiosna w pełni

Las kazimierski fascynuje mnie o każdej porze roku. Wiosną na dodatek zmienia się dosłownie z dnia na dzień. Dopiero co kwitły podbiały (2), a już z kwiatów zostały tylko resztki i zaraz zaczną rosnąć nowe liście. Można powiedzieć, nowy etap rozwoju rośliny. Przedtem kwiaty górowały ponad starymi liśćmi, teraz te zeszłoroczne resztki znowu przytłoczyły roślinę i młode listki będą musiały zawalczyć o miejsce.

Ziarnopłon wiosenny (3 i 4) o wesołych żółtych kwiatkach lubi wilgotne łąki, brzegi strumieni i cieniste zakątki. Zakwita bardzo wcześnie, można go obserwować w czasie, gdy kwiatów w lesie jeszcze nie ma wiele.

Podobnie zawilce – żółty (5) i gajowy (1,6,7). Pojawiają się wcześnie, najlepiej rosną w cieniu drzew, w lasach liściastych i mieszanych, na wilgotnym podłożu. Jednego znalazłem przycupniętego pod bukiem (8).

Ziarnopłon i zawilce łączy też to, że należą do rodziny jaskrowatych i są roślinami trującymi. Wytwarzają glikozyd mający silne działanie drażniące na błony śluzowe i skórę. Lepiej ich nie dotykać, zwłaszcza jeśli ktoś jest uczulony. Potarcie oczu ręką przy zrywaniu kwiatów może być niebezpieczne. Oczywiście, jaskrowate mogą też być lekarstwem, wszystko zależy od dawki. Zawilec jako roślina lecznicza znany był już w starożytności, także ziarnopłon stosowano kiedyś w medycynie ludowej.

Na łodyżce zawilca gajowego (9) przysiadł owad. Ile jest teraz chrząszczy! Różne gatunki, we wszystkich kolorach, od brązowych po zielone i czerwone. Przezimowały i teraz buszują w liściach.

Przez zeszłoroczne liście przebiła się złoć żółta (10). Ten drobny kwiatuszek zamyka płatki na noc i gdy pada deszcz.

Pokazał się fiołek wonny (11). Pięknie pachnie i zachwyca ciemnoniebieską barwą. Drzewa także przechodzą metamorfozę, gałęzie pokryły się młodymi listeczkami, jeszcze nie są duże, ale doskonale widoczne.

Na styku łąki i lasu też nie ma próżni, przyleciały skowronki i śpiewają w zawisie. Uwijają się sikory i dzięcioły.

Dzięcioł duży pstry zachęca partnerkę do odbycia godów. Dudni w suchy konar, wywołując tym rezonans i pokazując swoją gotowość.

Na sośnie kowalik (12) wyścielił gliną otwór w dziupli dzięcioła dużego i będzie próbował lęgi. Zobaczymy, co z tego wyniknie, czy dzięcioł go nie wyeksmituje. Na razie żeruje niedaleko i obserwuje intruza, ale nie reaguje (13).

Mamy wiosnę. Przyszła, jest w naszych lasach, jest na łąkach pokrytych już nie pojedynczymi kwiatami, ale wręcz kobiercami. Można powiedzieć – wiosna całą gębą.

Piotr Makarowicz

 

Dodaj komentarz