Koniński darter trzeci w kraju

Tomasz Siodła, najlepszy darter regionu konińskiego, zajął trzecie miejsce podczas Mistrzostw Polski, które 12 czerwca odbyły się w Zamrzenicy w Borach Tucholskich.

W turnieju, rozgrywanym w wersji soft darts, czyli elektronicznej, wzięło udział 118 najlepszych zawodników z całego kraju. Tomasz Siodła, na co dzień zastępca kierownika robót górniczych odkrywek Drzewce i Tomisławice, wywalczył miejsce w zwycięskiej trójce. – Pojechałem na turniej razem z kolegą Marcinem Kapuścińskim, obaj uznaliśmy, że była to dobra impreza, fajna zabawa z dużą dawką emocji – opowiada Tomasz Siodła – Było 20 tarcz, w takiej sytuacji nie ma szans, żeby prowadzić jakieś kalkulacje, każdy skupia się na swoich rzutach. Graliśmy 501 double out, drabinka DKO. Polegało to na tym, że drabinka była prowadzona na dwie strony, kto wygrywał, przechodził na prawą stronę drabinki. Raz można było przegrać, ja też zaliczyłem wpadkę i to na samym początku. Ale potem wygrałem 9 razy z rzędu i doszedłem do półfinału. Poziom na zawodach był bardzo wysoki, mój też nie odbiegał od reszty. Miałem bardzo wysokie rundy, kończyłem mecze w czwartej, piątej, szóstej rundzie, a to doskonały wynik. Po drodze pokonałem mistrza Polski i wicemistrza Europy, jak również dwóch zawodników z obecnej kadry Polski, więc trochę skalpów zebrałem.
Nie był to pierwszy udany występ Tomasza Siodły na Mistrzostwach Polski. Dwa lata temu zajął w zawodach tej rangi piąte miejsce i był to wówczas najlepszy wynik, jaki kiedykolwiek uzyskał zawodnik z Konina. Teraz Tomasz Siodła przesunął się o dwa miejsca w górę.
Ostatni sezon 2015/16 był dla mnie bardzo udany. W Koninie wygrałem wszystko, co było do wygrania i to, nie chwaląc się, piąty raz z rzędu. Brałem także udział w wielu zawodach Pucharu Polski, w Łodzi, Pleszewie, Jarocinie, Poznaniu, Gorzowie Wielkopolskim. Zawsze w czołówce, kilka turniejów wygrałem – podsumowuje Tomasz Siodła, który w krajowym rejestrze Pucharu Polski jest obecnie sklasyfikowany na siódmym miejscu.
Zawodnik przyznaje, że woli grać klasycznego darta, lotkami o ostrych grotach na korkowej tarczy. Wtedy nie ma wątpliwości co do wyniku, natomiast podczas gry na automacie komputer może się pomylić i takie błędy się zdarzają. Dowiedzieliśmy się także, że podczas turniejów obowiązuje dress code. Od 1/16 finału zawodnicy grają na scenie, wymagane są czarne spodnie i buty oraz sportowe koszulki.
W lipcu Tomasz Siodła wybiera się do Łodzi na Mistrzostwa Polski w wersji klasycznej, czyli steel darts. Trzymamy kciuki.              e

Na pierwszym zdjęciu Tomasz Siodła odbiera nagrodę na Mistrzostwach Polski w Zamrzenicy, na drugim – zawody w Koninie

Dodaj komentarz