Z Gwarkiem do Gwarka

W pierwszą sobotę sierpnia dwadzieścia cztery osoby stawiły się na starcie ostatniego w tym roku rajdu rowerowego Towarzystwa Turystycznego „Gwarek”. Mimo długiej, 58-kilometrowej trasy, wszyscy z ochotą wyruszyli w drogę.

Pierwszy etap prowadził z ulicy Zakładowej w Koninie przez Posadę, Wolę Łaszczową, Wieruszew, Gosławice obok jeziora Gosławskiego, pomiędzy stawami hodowlanymi ryb a jeziorem Pątnowskim, Chmielnik, Wąsosze wzdłuż jeziora Wąsoskiego, Mikorzyńskiego i Ślesińskiego do byłego ośrodka wypoczynkowego kopalni Konin – „Verano”, który dzisiaj znów nosi nazwę „Gwarek”.

Wbrew pozorom był to łatwy etap, trasa w większości biegła drogami o nawierzchni asfaltowej. Wszyscy uczestnicy zadowoleni, pogoda dopisuje – niebo jest zachmurzone, ale nie pada, a temperatura komfortowa. Na popas wybieramy skalniak z wodospadem, urokliwe miejsce przy gwarkowej restauracji.

Po odpoczynku i posileniu się, rozpoczynamy drugi etap. Trasa prowadzi wysokim brzegiem jeziora Ślesińskiego, leśną ścieżką przechodzącą w utwardzoną dróżkę rowerowo–pieszą. Ślesin objeżdżamy promenadą nad samym jeziorem, jest to świetnie zagospodarowany teren. Dojeżdżamy do Lubomyśla, dalej przez Dąbrowę Małą wokół jeziora powstałego po odkrywce Pątnów. W Honoratce swoją bazę mają nurkowie, dowiadujemy się od nich o możliwości nurkowania w bardzo przejrzystych i czystych wodach jeziora poodkrywkowego. Okazuje się, że akwen jest atrakcyjnym miejscem zarówno dla profesjonalistów, jak i amatorów nurkowania.

Dalej przejeżdżamy przez Janów, Kamienicę i w Kamienicy Majątek wjeżdżamy w las kazimierski, przecinamy kolejowy szlak węglowy – musimy chwilę poczekać, aż przejedzie pociąg z dostawą dla elektrowni, a potem duktami jedziemy do Puszczy Bieniszewskiej. Nie obyło się bez awarii, gumę łapie Tadeusz, ale wymiana dętki z pomocą kolegów jest błyskawiczna.

Po odpoczynku przy klasztorze kamedułów kończymy jazdę w Koninie w Chorzniu. Nikt nie narzeka na zmęczenie, okazuje się, że długie trasy z urozmaiconymi nawierzchniami z przepięknymi widokami są tak atrakcyjne, że uczestnicy domagają się następnych rajdów jeszcze w tym roku.
Do zobaczenia za rok, niestety…                                           po

Foto: Piotr Ordan, Zbigniew Szczypkowski

Dodaj komentarz