Ewakuacja biurowca

W piątek 16 czerwca po 9 rano można było zauważyć grupę pracowników biurowca A w Kleczewie stojących przed budynkiem. Przerwa w pracy spowodowana została ewakuacją biurowca. Na szczęście były to tylko ćwiczenia.

Co dwa lata mamy obowiązek przeprowadzić taką akcję. Ponieważ dzisiaj jest w pracy tylko wąska grupa osób, ewakuację przeprowadziliśmy według uproszczonego scenariusza, bez udziału służby medycznej – wyjaśnia Andrzej Smuszkiewicz, komendant Zakładowej Straży Pożarnej. Scenariusz zakładał wybuch pożaru na drugim piętrze budynku. Zgodnie z procedurą jedna z pracownic zgłosiła pożar pracownikowi ochrony, który wezwał strażaków. Działaniami ewakuacyjnymi kierował zastępca dyrektora Biura Kadr i Spraw Pracowniczych Robert Komisarek, który sprawdził, czy wszyscy opuścili budynek. Strażakom udzielali wsparcia pracownicy ochrony pod kierunkiem komendanta Romana Jarka. Na miejscu był także przedstawiciel zarządcy obiektu – Krzysztof Wesołowski z Działu Administracji.

W czasie, gdy strażacy rozwijali węże i przygotowywali się do wkroczenia do budynku, komendant Smuszkiewicz wyjaśnił sytuację ewakuowanym pracownikom i przeprowadził krótkie szkolenie. Poinformował, że w przypadku zadymienia, strażacy musieliby użyć wentylatora i sprzętu ochrony dróg oddechowych, a gdyby w pracy było więcej osób, trzeba byłoby udostępnić dodatkowe wyjścia z budynku.

Po „ugaszeniu” pożaru dyrektor Komisarek i komendant Smuszkiewicz sprawdzili stan pomieszczeń, nastąpiło przekazanie obiektu użytkownikowi, strażacy zakończyli akcję, a pracownicy mogli wrócić na swoje stanowiska.

Tego typu akcje są formą doskonalenia zawodowego i współpracy służb ratowniczych, a także ich współdziałania z załogą kopalni i zarządcą obiektu. Ćwiczenia pozwalają ratownikom w detalach wszystko sprawdzić i wyciągnąć wnioski. To ważne, przecież w każdym momencie możemy się znaleźć w sytuacji zagrożenia – powiedział komendant Andrzej Smuszkiewicz.  eg

Fot. Krzysztof Wesołowski

Dodaj komentarz