Sławomir Wochna, dyrektor KWB Turów, i Herbert Leopold Gabryś, ekspert do spraw  elektroenergetyki, dyskutują o problemach polskiej branży energetycznej. Oto fragment rozmowy.

Sławomir Wochna:    Dzisiaj spółki energetyczne  borykają się z problemem rosnących kosztów produkcji prądu, a zarazem z utrzymaniem potencjału energetyki węglowej, szczególnie w czasie mniejszego zużycia i w związku z możliwymi zagrożeniami z destabilizacji globalnej, nie tylko politycznej. Koszty, jak i fałsz w powszechnym prezentowaniu tłumaczeń, że to wynika z przyczyn wzrostu cen węgla i gazu nie do końca odzwierciedlają realia. Dla gazu jest sporo racji, ale w przypadku węgla, z tak ogromnymi kosztami uprawnień do emisji, to już prawie kłamstwo. Jest jednak coś dobrego poza emocjami pojawiającymi się w wypowiedziach polityków, na przykład stała się widoczna aktywność przy projekcie instalacji morskiej energetyki wiatrowej, albo zdecydowanie, aby w projektach energetyki jądrowej przejść do konkretów – chodzi mi o pozyskanie decyzji środowiskowej i podpisanie umowy na zaprojektowanie pierwszej elektrowni w Polsce. To są konkrety, które należy zauważyć. Ale co tak naprawdę nas czeka w 2024 roku? Myślę, że energetyce potrzeba konkretnych działań, jeśli mamy być spokojni o dostawy energii elektrycznej w odpowiednich cenach. W samym bilansie energii oraz strukturze produkcji z ostatnich tygodni nie widać przesłanek na duże zmiany w stosunki do tendencji z minionych miesięcy. Zauważmy, że październik tego roku był nieco lepszy w produkcji i zużyciu energii elektrycznej…

Herbert Leopold Gabryś:  To prawda, ale bilans był znacząco gorszy w stosunku do roku ubiegłego. Nie zmieni to wyników roku. W bilansie energii nie należy liczyć na gwałtowne zwiększenie zużycia, bo i prognozy gospodarcze dla Polski, ale i szerzej globalnie – nie są obiecujące. Zostaniemy w dobrym tempie rozwoju energetyki odnawialnej. Ten pociąg jest rozpędzony. Spowolni go tylko i to poważnie niewydolność istniejącej i niedostatek inwestycyjny infrastruktury systemowej. Systemowej szeroko rozumianej, choć najczęściej mówimy przesyłowej.

Sławomir Wochna:    Czyli pozostaniemy nadal  z problemem rosnących kosztów z cen uprawnień do emisji CO2 i jeszcze większej roli regulacyjnej generacji z paliw stałych w dyspozycji operatora?

Herbert Leopold Gabryś:   Generacja pozostanie z problemem rosnących kosztów  z dwu powodów co najmniej: po pierwsze z rosnących  cen uprawnień do emisji CO2. Tu  nie widzę mocnych, aby „stało odwagi” nazwanie tego „procederu” po imieniu. I determinacji, aby to zmienić. Ale także politycznej odwagi, aby skutkiem ewentualnych zmian stracić przychody państwa z handlu emisjami!  Szatański to był pomysł, aby z podatku, którego tak naprawdę nie widać, powszechnie zbudować tak potężny rynek. Do tego zręcznie obudowano go jeszcze klimatyczną retoryką! A po drugie – stabilna generacja w dyspozycji operatora  przejdzie w znacznej części do funkcji regulacyjnych – stabilna niezależnie od uwarunkowań pogodowych czy pory roku.

Źródło: „Węgiel Brunatny”, nr 124-125

Dodaj komentarz